Pojęcie „ukrainizacji Polski” kwestionuje niemal każde ugrupowanie polskiej sceny politycznej. Nawet reprezentowany przez Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka tzw. „antysystem” nie dostrzega problemu. Jedynym posłem w Sejmie RP, który przestrzega przed zagrożeniem, a jednocześnie wprowadził pojęcie „ukrainizacji” na salony polityczne, jest Grzegorz Braun. Choć prowadzona przez niego Konfederacja Korony Polskiej jest razem z Ruchem Narodowym oraz Nową Nadzieją, trzecią częścią Konfederacji, w punkcie percepcji roli Polski, jako sojusznika Ukrainy, nie może liczyć na poparcie koalicjantów.
Obecna kampania wyborcza radykalnie jednak zmieniła nastroje wyborców w Polsce. Twierdzenia o konieczności twardej postawy wobec Ukrainy (np. w temacie tzw. wojny zbożej) czy nawet pomysły odebrania przywilejów niedawno przybyłym do naszego kraju Ukraińcom, które jeszcze kilka miesięcy temu były jedynie domeną „ruskich onuc”, dziś coraz częściej wypowiadane są przez polityków nawet głównego nurtu.
Notabene, w ślad za zmianą retoryki wśród klasy politycznej nie idzie zmiana w zasadniczych dogmatach polityki, takich jak np. wsparcie militarne udzielane reżimowi w Kijowie. Wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, o tym że nie przekazujemy już wsparcia wojskowego dla Ukrainy została natychmiast wyjaśniona. Oto bowiem Polska nic już nie przekazuje, bo podobno nie ma czego już przekazać. Z goła szokująca teza nie wzbudziła jednak zainteresowania wśród rodzimych dziennikarzy. Oby jednak refleksja nie przyszła za późno.
Jak będą wyglądały relacje polsko-ukraińskie po najbliższych wyborach w naszym kraju? Czy rząd w Warszawie dalej będzie „niezłomny” wobec Kijowa, czy też w planach jest powrót do polityki „pełnego zaangażowania przeciw Rosji”? O tym w kolejnym programie z cyklu „Dokąd Zmierzamy?” gdzie gościem Kamila Klimczaka będzie Karolina Pikuła, kandydatka do Sejmu RP z ramienia Konfederacji.
