Ostatnia prosta kampanii wyborczej to również czas obietnic składanych przez wszystkie partie polityczne. Ich realizacja istotnie zwiększyłaby wydatki państwa. Obniżka podatków, transfery socjalne, bezpłatna komunikacja, czy nadprogramowy rozwoju infrastruktury miast i wsi, to dodatkowe miliardy złotych, które trudno będzie znaleźć w nowym budżecie Polski.
Oczywiście, w programach wyborczych znajdziemy też rozwiązania, które zmniejszą wydatki budżetowe a nawet zakładają dodatkowe zyski, jednak wyborcy wybierają zwykle te partie, które obiecają najwięcej rozdać, dlatego temat zbalansowania budżetu podejmują głównie dziennikarze.
Czy świadomy wyborca nie powinien jednak zastanowić się nad wpływem politycznych obietnic na gospodarkę i budżet państwa? Nawet jeśli zwycięskie ugrupowanie zdecyduje się na realizację wcześniejszych obietnic, nie wyczaruje pieniędzy, których po prostu zabraknie. Oczywiście może je dodrukować, ale to przyniesie wzrost inflacji i radykalne podniesienie cen. W efekcie wszystko pozostanie po staremu.
Ile zatem trzeba obiecać, aby wygrać wybory i jaki wpływ na przyszłość Polski będą miały obietnice składane często bez pokrycia? O tym w kolejnym odcinku cyklu „Dokąd Zmierzamy?” gdzie analizy stanu polskiej gospodarki i pomysłów na nią przedkładanych przez partie polityczne dokona ekonomista, dr Dariusz Grabowski.
