Home Page V1

Braun: „Prowokacja powstańcza na Polakach im nie wyszła”

W roku 1877 niewiele zabrakło, by w Europie wybuchła wielka wojna, skalą zniszczenia i rozmachem przypominająca I wojną światową. W przeciwieństwie jednak do wojny z początku XX wieku, która to poróżniła naszych zaborców i ostatecznie przyniosła Polsce niepodległość, wojna roku 1877 byłaby dla Polaków katastrofą. Przede wszystkim dlatego, że umęczony powstaniem 1864 r. naród polski ponownie miałby stanąć do walki, do której kompletnie nie był przygotowany. Zależało na tym jednak Anglikom, którzy gotowi byli opłacić polską insurekcję przeciw Rosji, aby odciągnąć siły naszego zaborcy spod Konstantynopola, gdzie trwała już wojna z Turcją. Ponadto, w odróżnieniu od I wojny światowej, Prusy występujące na mapach świata już jako Niemcy nie stanęłyby przeciw Rosji. Wręcz przeciwnie. Niemieckie plany zakładały pomoc w stłumieniu powstania Polaków, w zamian za korektę granic zaboru, który po Kongresie Wiedeńskim został przesunięty na korzyść Rosji. A więc Polacy, przy okazji wielkiej wojny, mieli złożyć ogromną daninę krwi w imię interesów mocarstw. Jednocześnie był to też czas, gdy polskie elity zostały już mocno przetrzebione, a samych Polaków na dawnych ziemiach Polski było stosunkowo niewiele, nie wspominając już o skutkach rusyfikacji i germanizacji. Szansa na odrodzenie naszego państwa w tych okolicznościach była niemal zerowa, ale plan był gotowy do realizacji.

WIELKA DEFILADA SIŁ ZBROJNYCH RP – Święto Wojska Polskiego 2024

Tegoroczna defilada Sił Zbrojnych RP zaskoczyła skalą niewidzianą w Polsce od 2018 r., kiedy to obchodziliśmy setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. W kolejnym roku defilada przeniesiona z Warszawy do Katowic w celu uczczenia setnej rocznicy Powstań Śląskich była już nieporównywalnie mniejsza z uwagi na trudności logistyczne i ogrom koszt dowozu jednostek WP na Śląsk. Później przyszły lata epidemii i lockdownów, kiedy w ogóle nie organizowano defilad, a następnie u naszych wschodnich granic wybuchła wojna, w którą Polska znacząco się zaangażowała, przekazując Ukrainie setki czołgów i wozów bojowych. W efekcie defilada organizowana z okazji Święta Wojska Polskiego straciła kompletnie na znaczeniu, gdyż tak naprawdę nie było czego pokazać

Polacy zapłacą swym życiem za śmierć Ukraińca?

Lipcową nocą 2021 r. kierowca wrocławskiego autobusu dostrzega śpiącego pasażera. Kilka przystanków przed pętlą zatrzymuje się, by go obudzić. Śpiącym okazuje się obywatel Ukrainy, Dmytro Nikiforenko. Jest pijany i agresywny. Na miejsce wezwany zostaje zespół ratownictwa medycznego oraz patrol policji. Ukrainiec awanturuje się. Wygraża funkcjonariuszom. Zapada więc decyzja o przewiezieniu go na WrOPON, tj. miejscowy oddział izby wytrzeźwień. Tam dochodzi już do dantejskich scen. Nawet siedem osób nie jest w stanie obezwładnić Nikiforenki. Jednemu z pracowników izby, ratownikowi medycznemu Konradowi Korpysiowi Ukrainiec próbuje odgryźć palec. Lekarz stwierdza, że nie ma możliwości podania środków uspokajających. Wspólnymi siłami trzech policjantów i czterech pracowników Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym Nikiforenko zostaje przeniesiony na łóżko z pasami bezpieczeństwa. Po kilkudziesięciu minutach szamotaniny nadal ma sporo siły. Wierzga nogami i pluje w twarze funkcjonariuszy. Zapięcie pasów jest prawie niemożliwe. Wszyscy obecni w pokoju próbują przytrzymać Ukraińca. Trwa to dłuższą chwilę. Na koniec okazuje się, że Nikiforenko przestał oddychać. Natychmiastowa akcja reanimacyjna nie przynosi efektu. Lekarz z wezwanego pogotowia ratunkowego stwierdza zgon.

Ostatnia nadzieja czerwonych – Komentarz Konieczny!

Do wyborów prezydenckich w USA pozostały nieco ponad 3 miesiące, jednak kampania nabiera już tempa, a atmosfera polityczna rozgrzewa się do czerwoności. 13 lipca podczas wiecu wyborczego Donalda Trumpa w Butler w Pensylwanii, doszło do nieudanego zamachu na ubiegającego się o reelekcję, byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych. 20-letni Thomas Matthew Crooks zdołał trafić polityka w ucho, zanim sam został śmiertelnie raniony pociskiem policyjnego snajpera. Incydent wywołał lawinę dywagacji o prawdopodobnych zleceniodawcach oraz podejrzanej nieskuteczności Secret Service, która dopuściła strzelca na dach jednego z budynków w pobliżu wiecu. A że stało się to tuż po wygranej przez Trumpa debacie z Joe Bidenem - oskarżenia zaczęły płynąć nawet w jego kierunku.
(Visited 35018 times, 21 visits today)