Ad banner
Ad banner

Nie taka Rosja…jak ją malują?

Od lutego 2022 roku obserwujemy wojnę pomiędzy naszymi dwoma sąsiadami – Rosją i Ukrainą. Już w pierwszych dniach tego konfliktu dla rządu w Polsce było jasne po czyjej stronie musimy się opowiedzieć. Władze naszego kraju zadecydowały za nas, ale czy dla narodu polskiego była to logiczna i uzasadniona decyzja? Odpowiedź dla wielu z nas może okazać się trudna. Znajdujemy się bowiem w dość niewygodnym położeniu.

Z jednej strony mamy Ukrainę odpowiedzialna za ludobójstwo na naszym narodzie. Kijowski reżim reprezentuje raj skorumpowanych oligarchów, w którym prawo i demokracja, to tylko fasada brudnych interesów, fałszerstw historii i banderowskich resentymentów.

Po drugiej stronie jest Rosja, z którą też nie mamy łatwej historii. Wielu Polaków utożsamia ten kraj ze Stalinem i komunistycznymi zbrodniami. Choć naród rosyjski dotychczas odnosił się względnie pozytywnie do Polaków, to władze na Kremlu nigdy nie traktowały naszego kraju, jako partnera. Byliśmy dla nich „bliską zagranicą”, w której interesy chętnie ingerowała moskiewska agentura.

Mimo tych wątpliwości, narracja w Polsce jest skrajnie jednostronna. O Ukraińcach wolno Polakom mówić dobrze lub wcale, o czym boleśnie przekonał się choćby Jacek Międlar, czy Andrzej Łukawski, słysząc skazujący wyrok za „mowę nienawiści” wobec banderowców, których sąd w Polsce wprost utożsamił z narodem ukraińskim.

Z kolei o Rosjanach możemy wypowiadać się w najgorszym duchu i nikt za to nie zostanie nawet potępiony. Zielone światło ku temu dały swego czasu nawet serwisy społecznościowe, w których oświadczeniach czytaliśmy, że rosyjskim żołnierzom można życzyć śmierci i nie będzie za to żadnych konsekwencji.

Władza i media to jakby jedno, ale skąd bierze się wśród wielu Polaków, w tym szczerze oddanych, polskich patriotów, fanatyczna wręcz niechęć wobec Rosji? Oczywistą sprawą jest tu nasza trudna historia, ale Polacy mogą pamiętać wiele krzywd również Niemcom, Szwedom, Austriakom, czy Ukraińcom. Dlaczego wszystko co złe pamiętamy tylko Rosjanom i czemu to ma dziś służyć?

Ponadto stosunki międzynarodowe powinny być postrzegane przede wszystkim przez pryzmat interesu państwa. Dlaczego wobec tego od samego początku konfliktu między naszymi sąsiadami nie zarysowała się w Polsce żadna poważna debata o tym, co leży w interesie naszego kraju i narodu?

Dlaczego też tak wielu Polaków wciąż twierdzi, ze to Rosja jest największym zagrożeniem, gdy państwo to nie zgłasza żadnych roszczeń terytorialnych wobec Rzeczypospolitej, nie prowadzi z nami wojen handlowych i nie wykorzystuje instrumentalnie swej mniejszości narodowej, żyjącej na terenie naszego kraju, czego z kolei nie można powiedzieć o Ukrainie.

I wreszcie, czy Rosja jest ciągle tym samym krajem, który znamy od setek lat? A może się jednak zmieniła? Jeśli tak, to w którym kierunku? I czy jest on inny od wyobrażenia przeciętnego Polaka?

O tym dziś w rozmowie, którą w ramach programu z cyklu „Dokąd Zmierzamy” poprowadzi Samuela Torkowska z polskim narodowcem prezentującym tzw. nurt trzeciej drogi, założycielem nacjonalistycznej organizacji Falanga i red. naczelnym serwisu: Xportal.press – Bartoszem Bekierem.

(Visited 97 times, 1 visits today)

You Might Be Interested In

Other Channels

LEAVE YOUR COMMENT