Ad banner
Ad banner

Kto wygra walkę o światową dominację?

Po upadku Związku Radzieckiego wydawało się, że nastał czas powszechnego pokoju i dobrobytu. Ogłoszono nawet „koniec historii”. Ostatnie lata pokazały jednak jak bardzo ten koniec był złudny. Powszechna dominacja Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej jest już coraz mniej widoczna, a do głosu dochodzą nowe potęgi.

Pojęcie „wojny hegemonicznej” jest od dawna obecne w specjalistycznych dyskusjach dotyczących tematyki geopolitycznej i geostrategicznej. To hegemoniczne starcie dokonuje się najczęściej nie na polu bitewnym, ale na polu rywalizacji ekonomicznej. Jeżeli już starcie przenosi się na pola bitewne, to nie jest to konfrontacja wprost, ale tzw. „wojna zastępcza”, która toczy się obecnie chociażby na Ukrainie.

Walka toczy się również na polu politycznym: obie potęgi starają się obsadzać w kluczowych stolicach spolegliwych polityków, zaś niewłaściwy wynik wyborów może oznaczać wybuch „kolorowej rewolucji”, w których to szczególnie wyspecjalizowały się amerykańskie służby wywiadowcze. Jednak nie zawsze tak radykalne metody są potrzebne. Nowy prezydent Argentyny, Javier Millei doszedł do władzy typową dla demokracji drogą i już zapowiada zwrot geopolityczny tego państwa – z dążenia do współpracy z państwami BRICS polityka Argentyny ponownie będzie podporządkowana hegemonom z Waszyngtonu.

To właśnie Brazylia, Chiny, Indie, Rosja i Republika Południowej Afryki są dziś ośrodkami, które rzuciły wyzwanie hegemonii Stanów Zjednoczonych. Do tych państw dołączają kolejne, biorąc kurs na tworzoną przez wspomniane kraje grupę BRICS, która ma być alternatywnym wobec USA sojuszem polityczno-gospodarczym. Czy zmieni ona obraz świata? A także: czy na polskiej scenie politycznej są jeszcze zwolennicy innych poglądów niż podporządkowanie Ameryce? O tym w kolejnym odcinku cyklu „Dokąd Zmierzamy?”, gdzie gościem Kamila Klimczaka będzie publicysta Ronald Lasecki.

(Visited 44 times, 1 visits today)

You Might Be Interested In

Other Channels

LEAVE YOUR COMMENT