Za nami jedna z najbrutalniejszych kampanii wyborczych w historii III RP. Jej efektem jest niezwykła mobilizacja społeczna, która może przełożyć się na ogromną frekwencję wyborczą. Wielu Polaków uwierzyło bowiem w narrację, że „to ostatnie wolne wybory” i trzeba zrobić, co tylko w ludzkiej mocy, aby nie utrwalić układu gotowego na wciągnięcie Polski do wojny, lub zaprowadzenie stanu wojennego, w celu utrzymania kontroli nad państwem..
W wyścigu po władzę w Polsce liczą się tu jedynie dwa środowiska, które ową władzę już sprawowały. Oznacza to, iż mimo wielkiego nacisku na zmianę, wiele pozostanie po staremu. Spore nadzieje wyborców zmęczonych duopolem największych partii politycznych w kraju budzi jednak fakt, że prawdopodobnie tym razem żadna z nich nie zdoła samodzielnie utworzyć rządu. Daje to dużą szansę, iż wpływ na przyszłe rządy w naszym kraju będą miały także mniejsze ugrupowania, którym uda się przekroczyć próg wyborczy. Ich liderzy będą jednak musieli zadać sobie pytanie, czy w oczach wyborców koalicja z partią władzy nie zostanie odebrana jako zdrada ideałów?
Bez względu na wynik wyborów, prezydent Andrzej Duda zadeklarował, że misję utworzenia nowego rządu powierzy ugrupowaniu, które osiągnie najwyższy wynik. Gdyby różnica okazała się jednak niewielka, a pozostałe partie nie wyraziły woli na koalicję, władzę może objąć tzw. „rząd mniejszościowy”, który mimo wszelkich konstytucyjnych uprawnień nie będzie miał zdolności działania. To z kolei w krótkim czasie może przynieść jego dymisję i kolejne wybory. Czas pokaże, czy jest to realny scenariusz. Dziś jednak najważniejsze są wyniki poszczególnych komitetów oraz potencjalna przyszła koalicja rządząca.
Kto wygra wybory i z kim będzie szukał porozumienia w celu utworzenia nowego rządu? O tym dziś w wieczorze wyborczym na antenie eMisji.Tv