Jakie opcje pozostały PiS?

Mateusz Morawiecki tworzy rząd! Nadal uczestniczymy w spektaklu, w którym dotychczasowy szef rządu przekonuje wszystkich wokół, że jest w stanie zgromadzić większość w głosowaniu w parlamencie. Nie wiemy, czy działacze partii rządzącej wierzą w zapewnienia o budowaniu większości, jednak wszyscy potencjalni koalicjanci uważają to za obietnice bez pokrycia. Jednak Morawiecki zaprosił ostatnio przedstawicieli klubów parlamentarnych na rozmowy w sprawie "Koalicji Polskich Spraw", która jest najnowszym produktem propagandowym partii władzy, mającym przekonać - nie po raz pierwszy - że każdy, kto odrzuci ofertę koalicyjną PiS jest w zasadzie anty-Polakiem.

Kaczyński jeszcze się nie poddał…

Trwa pierwsze posiedzenie X kadencji Sejmu, a Prawo i Sprawiedliwość, przynajmniej w teorii, wciąż pozostaje u władzy. Mimo, że prezydent Andrzej Duda powierzył misję utworzenia nowego rządu dotychczasowemu premierowi, Mateuszowi Morawieckiemu, wysoce wątpliwe jest, że sformowany przez niego gabinet uzyska wotum zaufania. Mimo to, zarówno obóz Zjednoczonej Prawicy jak i opozycja utożsamiana z obozem Donalda Tuska twierdzą, że będą sprawować władzę w Polsce.

„Jeźdźcy Apokalipsy” idą po władzę?

Zbliża się, wyznaczone przez prezydenta Andrzeja Dudę na 13 listopada, pierwsze posiedzenie Sejmu, co oznacza kilka ważnych wydarzeń politycznych: m.in. wybór nowego marszałka i wicemarszałka Sejmu, a przede wszystkim złożenie dymisji przez rząd Mateusza Morawieckiego. Rozpocznie to procedurę tworzenia nowego gabinetu, którą ma otrzymać urzędujący premier. Szanse na uzyskanie wotum zaufania przez ten rząd są jednak minimalne. Jednocześnie do rządu aspiracje zgłasza tzw. "opozycja demokratyczna". Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia i Włodzimierz Czarzasty zadeklarowali chęć tworzenia nowego gabinetu rady ministrów. "Czterej jeźdźcy Apokalipsy", jak określiła owych liderów rządowa telewizja, chcą jak najszybciej zająć fotele w rządzie, pomimo wielu różnic, które wyraźnie dzielą partie przyszłej koalicji.

Karty już rozdane? – Komentarz Konieczny!

Wybory parlamentarne za nami. Wyniki były dość nieoczekiwane, choć praktycznie wszyscy ogłosili zwycięstwo. Prawo i Sprawiedliwość zajęło pierwsze miejsce z wynikiem 35,38 % i uzyskało 194 mandaty. To o wiele za mało, aby utrzymać samodzielną większość. Przewagę mają natomiast kolejne trzy formacje: Koalicja Obywatelska (30,7 %, 157 posłów), Trzecia Droga (14,4 %, 65 posłów) i Nowa Lewica (8,61 %, 26 posłów). Ostatnie miejsce mandatowe zajęła Konfederacja z wynikiem 7,16 % co przełożyło się na 18 mandatów poselskich. Zaraz po wyborach rozpoczęły się deklaracje i rozmowy o utworzeniu rządu. Do dzisiaj PiS zaklina rzeczywistość i deklaruje, że Mateusz Morawiecki znajdzie w tak ukształtowanym parlamencie większość. Opozycja domaga się od Andrzeja Dudy, aby na premiera już w pierwszym konstytucyjnym kroku wyznaczył Donalda Tuska.

Dlaczego „ciemny lud” wciąż wybiera POPiS?

"Polacy wybrali" - to standardowy nagłówek wszystkich mediów po wszelkiego rodzaju wyborach. Zdziwienie budzi jednak fakt wyboru tych samych twarzy od przeszło 30 lat! Tylko szyldy partyjne nieco się zmieniają. Mimo tylu burz, afer i kryzysów, społeczeństwo w Polsce wciąż wybiera stronnictwo Kaczyńskiego lub Tuska. I to pomimo faktu, że obaj "aktorzy sceny politycznej" osiągnęli już wiek emerytalny. Wybory roku 2023 były kolejną szansą, w której wielu upatrywało możliwość zakończenia dominującej roli Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości na polskiej scenie politycznej. Jednak wyniki mówią same za siebie: dwie trzecie Polaków uczestniczących w wyborach zagłosowało na partię Tuska lub Kaczyńskiego. Najbardziej radykalni zwolennicy teorii spiskowych stwierdzą, że zapewne wybory sfałszowano. Inni uważają, że winne są media, w których nadreprezentowane są główne siły polityczne w kraju, w kontraście do nowych ugrupowań, których w tzw. "głównym nurcie" medialnym nie ma praktycznie wcale.

Koalicja, nowe wybory, czy stan wyjątkowy?

Choć od ogłoszenia wyników wyborów minął już niemal tydzień, nadal nie wiadomo, kto utworzy w Polsce nowy rząd. Co prawda prezydent Andrzej Duda jasno stwierdził, że misję te powierzy partii, która osiągnie najwyższy wynik, a tu nie ma wątpliwości, że jest to Prawo i Sprawiedliwość, jednak bez potencjalnego koalicjanta taki rząd nie będzie miał żadnej realnej władzy. Konstytucja wymaga bowiem uchwalania prawa zwykłą większością, co w Sejmie RP oznacza przynajmniej 231 głosów, a obóz Zjednoczonej Prawicy otrzymał jedynie 194 mandaty poselskie. Zakładając nawet, że ziobryści nie utworzą własnego klubu i na każdym głosowaniu obecni będą absolutnie wszyscy posłowie, nadal brakuje 37 głosów do skutecznego sprawowania władzy.

Tusk z Kaczyńskim wciąż dzielą… i rządzą

Znamy już ostateczne wyniki wyborów parlamentarnych: po ośmiu latach formacja Jarosława Kaczyńskiego traci władzę, a rządy prawdopodobnie obejmie koalicja centrolewicowa pod wodzą Donalda Tuska. Co prawda PiS zajęło pierwsze miejsce i podejmie próbę sformowania gabinetu, jednak misja ta wydaje się skazana na niepowodzenie. Jeśli zaś można w tych wyborach mówić o przegranych, to z pewnością jest to Lewica, która została w dużej mierze "pożarta" przez skręcającą w lewo Koalicję Obywatelską - a także Konfederacja, która tylko nieznacznie poprawiła swój wynik sprzed czterech lat i będzie miała raptem 18 posłów. Mit "trzeciej siły politycznej", "wywracania stolika" i "języczka u wagi" prysł gwałtownie jeszcze w trakcie wieczoru wyborczego.

Wybory parlamentarne 2023 – wieczór wyborczy z eMisją.Tv

Za nami jedna z najbrutalniejszych kampanii wyborczych w historii III RP. Jej efektem jest niezwykła mobilizacja społeczna, która może przełożyć się na ogromną frekwencję wyborczą. Wielu Polaków uwierzyło bowiem w narrację, że „to ostatnie wolne wybory” i trzeba zrobić, co tylko w ludzkiej mocy, aby nie utrwalić układu gotowego na wciągnięcie Polski do wojny, lub zaprowadzenie stanu wojennego, w celu utrzymania kontroli nad państwem.. W wyścigu po władzę w Polsce liczą się tu jedynie dwa środowiska, które ową władzę już sprawowały. Oznacza to, iż mimo wielkiego nacisku na zmianę, wiele pozostanie po staremu. Spore nadzieje wyborców zmęczonych duopolem największych partii politycznych w kraju budzi jednak fakt, że prawdopodobnie tym razem żadna z nich nie zdoła samodzielnie utworzyć rządu. Daje to dużą szansę, iż wpływ na przyszłe rządy w naszym kraju będą miały także mniejsze ugrupowania, którym uda się przekroczyć próg wyborczy. Ich liderzy będą jednak musieli zadać sobie pytanie, czy w oczach wyborców koalicja z partią władzy nie zostanie odebrana jako zdrada ideałów?

„Każdy Ukrainiec miał być banderowcem” – prof. Partacz [WYKŁAD]

Ideologia banderowska zakładała odrodzenie samostiejnej Ukrainy po trupie Polski i Polaków. Już w czasach II Rzeczypospolitej Ukraińcy potrafili pokazać jakimi metodami będą działać, organizując wiele zamachów terrorystycznych, których celem byli najważniejsi oficjele państwa, z ministrem Bronisławem Pierackim, zamordowanym w czerwcu 1934 r., włącznie. Co ciekawe, ofiarami tych akcji byli przede wszystkim ludzie nawołujący do dialogu i porozumienia, a nie ostentacyjni wrogowie przyszłej Ukrainy. U podstaw narodowego szowinizmu banderowców leżało bowiem założenie, że nieustannie trzeba wzbudzać poczucie wrogości i nienawiści, a ci, który dążą do wygaszania emocji, są wrogami sprawy.

„Polską rządzą pachołki spadkobierców naszych oprawców!” – wystąpienie Piotra Korczarowskiego

W 80. rocznicę tzw. „krwawej niedzieli na Wołyniu” ulicami Warszawy przeszedł marsz dedykowany pamięci Polaków, którzy zginęli z rąk ukraińskich szowinistów narodowych. Przedsięwzięcie organizowane w porozumieniu większości organizacji Kresowych w naszym kraju, zostało kompletnie zignorowane przez najwyższe szczeble władzy państwowej w Polsce. Pod koniec wydarzenia, na placu Krasińskich w Warszawie, przy pomniku Powstania Warszawskiego, głos zabrał Piotr Korczarowski, dziennikarz telewizji eMisja oraz prezes fundacji Inicjatywa Przeciw Cenzurze. Przypomniał zgromadzonym, że Ukraińcy nie tylko zgotowali gehennę naszym przodkom z Wołynia i Małopolski Wschodniej, ale brali też czynny udział w dławieniu Powstania Warszawskiego. Przede wszystkim jednak Korczarowski zwrócił uwagę na stosunek obecnych władz III RP, całkowicie obojętnych na proces banderyzacji Ukrainy, a zarazem niechętnych wobec wszelkich środowisk Kresowych w Polsce, podejmujących temat ekshumacji oraz protestujących przeciw wybielaniu sprawców.

Niedziela ukraińskiego rachunku – rozliczamy naszych „braci”

Osiemdziesiąta rocznica ukraińskiego ludobójstwa na Polakach, to nie tylko idealna okazja, aby przypomnieć o gehennie naszych rodaków, masowo mordowanych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, ale też szansa, by zwrócić uwagę, jak niewiele zrobiono dla ich pamięci. Ostentacyjna polityka bratania się z narodem, który nigdy nie przeprosił za jedną z najgorszych zbrodni w historii naszego kraju, a ponadto wciąż uważa oprawców Polaków za swych bohaterów, to sygnał, że naprawdę niewielu wyborców zdaje sobie sprawę, ile przez Ukraińców straciliśmy. Rzadko kto też zwraca uwagę na skalę pomocy dzisiejszej Ukrainie, udzielonej przez władze RP. Łącząc te dwa wymiary strat i obecnego wsparcia może okazać się, że długu wobec Polaków Ukraińcy nigdy nie będą w stanie spłacić.

Polacy żądają wolności, suwerenności i normalności! – Relacja LIVE z manifestacji w Warszawie

W okresie przedwyborczym Polacy coraz częściej wychodzą na ulice i demonstrują swoje poglądy w tym trudnym czasie dla Polski. Dzisiaj pod hasłem "Dzień Wolności i Suwerenności - Normalności" Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna ma wraz z wieloma innymi środowiskami przemaszerować przez ulice Warszawy i dać wyraz swoim poglądom. Manifestacja ma być poświęcona trzem tematom: na początku, pod przedstawicielstwem Komisji Europejskiej manifestanci będą protestować przeciwko "dyktaturze europejskiej". Drugi przystanek marszu zaplanowano pod siedzibą polskiego banku centralnego - Narodowego Banku Polskiego, gdzie ma zostać wyrażony sprzeciw wobec likwidacji gotówki i wprowadzenia euro. Wreszcie, marsz przejdzie pod Pałac Prezydencki, gdzie padną akcenty antywojenne oraz znane hasło "Stop ukrainizacji Polski".

Demokratura. Ostatnia prosta do dyktatury!

Rząd Prawa i Sprawiedliwości coraz śmielej nadużywa władzy, aby pognębić środowiska, które mogą generować świadomy sprzeciw wobec obecnej linii partii. O ile sejmowa opozycja w kluczowych dla Polski kwestiach, takich jak względny sanitarne, sojusze zagraniczne, polityka klimatyczna, członkostwo w międzynarodowych strukturach, a nawet stosunek do wojny u naszych granic, głosuje niemal identycznie co obóz władzy, to poza tzw. „salonem” istnieje sporo środowisk, których działania erodują system.

Cenzura zaskoczyła „tłuste koty systemu”

Obóz władzy zdaje się w ostatnim czasie wykazywać sporą dozą hipokryzji. Politycy PiS razem z redaktorem naczelnym „Gazety Polskiej”, Tomaszem Sakiewiczem wykrzykują od kilku dni w Brukseli, że należy podjąć walkę z cenzurą jakiej za sprawą stacji TVN doświadczają ostatnio dziennikarze reżimowych mediów. Chodzi tu przede wszystkim o pozwy wystosowane przez markę koncernu WarnerBros.Discovery, w których znalazł się m.in. zapis zakazujący krytyki pracy TVNu. Należąca do Amerykanów stacja telewizyjna weszła na drogę sądową z mediami PiSu po szeregu oszczerstw sugerujących, że jest to „stacja Putina”, która „głosi kłamstwa”.

Osadczy: „Pamięć o Wołyniu zależy od postawy Narodu”

Prof. Włodzimierz Osadczy, zapytany o możliwy przebieg tegorocznego upamiętnienia ukraińskiego ludobójstwa na Polakach odpowiada: "To zależy od postawy Narodu Polskiego". Wskazuje, że tylko bierność mas Polaków umożliwi zamilczenie, lub nawet fałszowanie historii. Jednocześnie profesor zauważa, że Polacy powinni wziąć przykład z żydów, którzy nie przejdą obojętnie wobec śmierci któregokolwiek z nich.

Rząd czuwa, słucha, cenzuruje!

Ostatnie lata przyniosły wielu elementów globalistycznego "nowego światowego porządku". To nie tylko przemiany własnościowe, które obecnie obserwujemy, czy nowe dogmaty napędzające politykę wielkich firm i rządów, jak choćby "walka o zdrowie", czy "walka o klimat", których efektem będzie istotne pogorszenie jakości życia w dotychczas wysoko-rozwiniętych krajach tzw. Zachodu. "Nowy ład" na świecie nie może zapanować jednak bez wcielenia jeszcze jednego postulatu: totalnej inwigilacji obywateli i kontroli informacji funkcjonujących w obiegu. Cyfrowe korporacje dla celów komercyjnych inwigilację wdrożyły już dawno. Teraz chcą do nich dołączyć rządy. Oczywiście dla bezpieczeństwa nas wszystkich, kontroli porządku publicznego i "walki z dezinformacją". Projekty zakładające nieograniczony dostęp do prywatnych wiadomości przesyłanych przez komunikatory społecznościowe pojawiły się również w polskim Sejmie.

Sykulski: „Wiosną będą chcieli zaangażować siły zbrojne RP w wojnę na Ukrainie”

Globalna przebudowa światowego systemu polityczno-ekonomicznego nabiera tempa: Chiny próbują wciągnąć w swoją orbitę wpływów Arabię Saudyjską, USA tracą wpływy w Ameryce Południowej, a do tego nadal trwa wojna na Ukrainie. Początek 2023 roku jest bogaty w wydarzenia na arenie geopolitycznej. Zdaniem doktora Leszka Sykulskiego możemy obserwować dalszą erozję systemu zaprojektowanego i sterowanego przez Waszyngton, nie tylko w wyniku czynników zewnętrznych, ale też problemów wewnętrznych. Przejmowanie władzy przez Partię Republikańską może spowodować eskalację sporów politycznych w USA, osłabiając zdolność państwa do reakcji na zewnątrz. "Establishment amerykański może wysługiwać się swoimi juniorpartnerami" mówi Sykulski, prognozując naciski na władze w Warszawie, aby zaangażowały się jeszcze bardziej w wojnę na Ukrainie.

Zapałowski: „1/3 potencjału pancernego Polski została zniwelowana”

"To jest nieodpowiedzialność, bo uszczupla się potencjał obronny, który już jest zgrany w brygadach posiadających Leopardy 2" - mówi ekspert ds. wojskowości, prof. Andrzej Zapałowski, komentując decyzję władz Polski o przekazaniu kolejnej partii czołgów stronie ukraińskiej. Jednocześnie Zapałowski zwraca uwagę na swego rodzaju hipokryzję rządu, który jednego dnia z wielką fetą przyjmuje dziesięć zakupionych w Korei Pd. czołgów typu K2, a następnego dnia lekką ręką chce oddać kilkanaście Leopardów 2.

UE znów szantażuje Polaków pieniędzmi!

Czy rząd PiS znów padnie na kolana przed Brukselą, aby uzyskać pieniądze, które w tragicznej sytuacji gospodarczej Polski wydają się być niezbędne?

Czy między Polską i Rosją kiedyś będzie normalnie?

Po zakończeniu działań wojennych następuje odprężenie i normalizacja relacji zarówno pomiędzy państwami, jak i pomiędzy narodami. Czy jednak, po miesiącach przedstawiania Rosjan (jako zbiorowości) jako diabłów wcielonych i "orków" - będzie to możliwe?