Epidemia wirusa czy epidemia strachu?

Epidemia koronawirusa zbiera śmiertelne żniwo zarówno w Polsce jak i na świecie. Różne postawy zajmują politycy, media, duchowni i inne osoby czynne w życiu publicznym. Dr Jan Przybył, teolog, historyk Kościoła i kultury oraz komentator życia publicznego w rozmowie z Kamilem Klimczakiem odpowiada na kluczowe pytania stawiane w obliczu nieznanego zagrożenia.

Uczestnicy wołyńskiego marszu nie zostawiają suchej nitki na władzach Polski

Wszelkie kłody pod nogi rzucane przez władze RP działaczom organizacji Kresowych, a także próby wyciszania tematu zbrodni Wołyńskiej sugerują, że Polacy nie mogą czuć się w najmniejszym stopniu reprezentowani w kontaktach ze stroną ukraińską. Oto bowiem w obliczu jakże ważnej, osiemdziesiątej rocznicy tzw. "krwawej niedzieli" na Wołyniu, przedstawiciele rządu Prawa i Sprawiedliwości, w dodatku w przededniu wyborów parlamentarnych, pokusili się o uroczystość, którą można spuentować jako farsę! Jej bohater, premier Mateusz Morawiecki, dla uczczenia pamięci o pomordowanych w 1943 r. Polakach, wkopał gdzieś na ukraińskim polu drewniany krzyż, zbity z dwóch nieociosanych drągów. Stał się on szybko symbolem słabości Rzeczypospolitej, którą można było usunąć z tych ziemi równie szybko, co można pozbyć się owego, lichego krzyża. Mimo to, niektórzy i tak zauważają postęp w stosunku do lat poprzednich, gdzie np. prezydent Andrzej Duda, rzucił wieniec w niczym nieoznaczony ugór. A postponowany za to m. in. przez kapelana rodzin wołyńskich, ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, prezydent stwierdził, że nie będzie prowadził polityki "biegania z widłami".

„My ważyć słów nie będziemy” – Listowski [WYKŁAD]

W tym roku przypada okrągła, osiemdziesiąta rocznica rzezi na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Z uwagi na tę szczególną datę Witold Listowski z Patriotycznego Związku Organizacji Kresowych i Kombatanckich postanowił już w styczniu zwołać zjazd wszystkich działaczy, którzy wejdą w skład komitetów powołanych do organizacji uroczystości rocznicowych. Choć sprawa wydaje się oczywista i nie powinna budzić żadnych kontrowersji, to jak zaznacza prezes Listowski, mogą pojawić się wszelkiej natury utrudnienia, przede wszystkim generowane przez obóz obecnej władzy. Dotychczas bywało już tak, że przedstawiciele organizacji kresowych byli zapraszani na państwowe obchody różnych rocznic, ale nikt nie otrzymał prawa do zabrania głosu. Kiedy ksiądz Isakowicz-Zaleski zwrócił się w ubiegłym roku do prezydenta Andrzeja Dudy z apelem o nielekceważenie rodzin ofiar usłyszał, że „należy miarkować słowa”. Kilka lat wcześniej, ale już za rządów Prawa i Sprawiedliwości z tablicy wiszącej na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie usunięto wpis o bohaterskich obrońcach Birczy, którzy w latach 1945-46 dwukrotnie stawili czoła atakom Ukraińskiej Powstańczej Armii.

Czy Izrael zrówna z ziemią Strefę Gazy?

Rozpoczyna się już trzeci tydzień starć w Palestynie pomiędzy Hamasem a siłami zbrojnymi Izraela. Do walk włączyły się też inne organizacje palestyńskie oraz libański Hezbollah. Na ataki Hamasu Izrael odpowiada obecnie intensywnymi bombardowaniami gęsto zaludnionej Strefy Gazy, gdzie wobec odcięcia dostaw wody, gazu i prądu narasta kryzys humanitarny. Jednocześnie Izrael przygotowuje swoje wojska zapowiadanej od tygodni inwazji lądowej. Otóż poza Europą Zachodnią i Stanami Zjednoczonymi oraz ich tradycyjnymi sojusznikami wiele państw stanęło na arenie międzynarodowej przeciw syjonistom. Oprócz tradycyjnie wrogich państw arabskich, takie kraje jak Rosja czy Chiny, głośno zaczęły domagać się na forum instytucji międzynarodowych realizacji porozumień izraelsko-palestyńskich, które zakładają koegzystencję w Palestynie dwóch państw: żydowskiego i arabskiego. Te porozumienia od lat funkcjonują jedynie na papierze.

Ministerstwo Spraw Niepolskich, ale za pieniądze Polaków

Polska dyplomacja jest od dawna obiektem intensywnej krytyki wielu sił politycznych. Co ciekawe, pewne mechanizmy pozostają niezmienne, niezależne od tego, czy Ministerstwem Spraw Zagranicznych zarządza "prawica" czy "lewica". Serwilizm wobec Stanów Zjednoczonych, a także nadrzędność interesów izraelskich oraz ukraińskich ponad polskim interesem narodowym, to niemał stały element pejzażu polskiej służby zagranicznej. Oczywiście jest to pochodna ogólnego konsensusu jaki zapanował po 1989 roku na scenie politycznej, tj. ukierunkowania na wymagania Zachodu, gdzie dziś nawet Ukraina znalazła się w orbicie interesów naszych zagranicznych "partnerów".

„Znowu biją i poniżają” – Komentarz Konieczny!

Marzec upłynął pod znakiem niekończących się protestów i blokad rolniczych, podczas których mieszkańcy polskiej wsi sprzeciwiali się unijnemu Zielonemu Ładowi i antyrolniczej polityce Unii Europejskiej oraz rządu. Traktory regularnie paraliżują ruch w całym kraju, a efektów, poza kilkoma pozornymi ustępstwami - nie widać. Za to widać prawdziwą twarz rządu Donalda Tuska, który na rolników protestujących pod Sejmem w początkach marca wysłał prowokatorów i policję, która zachowywała się wyjątkowo brutalnie.

Kto nie zna historii, ten jest skazany na jej powtarzanie!

Piotr Korczarowski przemawia na wiecu "Stop ukrainizacji Polski" zorganizowanym przez Konfederację Korony Polskiej Grzegorza Brauna.

Czym nas zaskoczą najbliższe wybory?

Wielkimi krokami zbliża się ogłoszenie terminu wyborów, a tym samym oficjalne rozpoczęcie kampanii wyborczej, która tak naprawdę trwa już w najlepsze, co widać zarówno w mediach, jak i na ulicach polskich miast. Choć nadal pojawiają się wątpliwości, czy wybory w ogóle się odbędą - groźba prowokacji i wprowadzenia stanu wyjątkowego na granicy polsko-białoruskiej wcale się nie oddaliła - to jednak wszystkie partie szykują się do wyborczego maratonu.

Ile zostanie z Konfederacji po prawyborach?

Środowisko wolnościowe od zawsze przeżywa podziały, rozłamy i inne wewnątrz-polityczne spory. Ostatnie lata przeniosły jednak stawkę na wyższy poziom, bo już parlamentarnym. Wiosną ubiegłego roku trzech posłów partii KORWiN - Artur Dziambor, Dobromir Sośnierz i Jakub Kulesza - ogłosili swój rozbrat z Januszem Korwinem-Mikke, zakładając partię "Wolnościowcy". Oficjalnie powodem były rozbieżności dot. wypowiedzi prezesa formacji nt. wojny na Ukrainie, jednak konflikt wewnątrz ruchu wolnościowego można było zauważyć już chociażby podczas prawyborów na kandydata na prezydenta z ramienia Konfederacji, gdy część działaczy partii KORWiN przerzuciła głosy na Artura Dziambora zamiast na Grzegorza Brauna.

Unijne superpaństwo już na horyzoncie?

Za chwilę będziemy obchodzić Narodowe Święto Niepodległości, ale coraz więcej osób ma wątpliwości, czy mamy w ogóle co świętować? Otóż obecnie w Europarlamencie procedowana jest propozycja zmiany traktatów założycielskich Unii Europejskiej, która zakłada zniesienie zasady jednomyślności w Radzie Europejskiej, tj. osławionego prawa weta w ponad 60 obszarach, a także przejęcie przez Unię Europejską kolejnych kompetencji od państw członkowskich. Te obszary, gdzie Unia Europejska ma uzyskać kolejne kompetencje to m.in. ochrona zdrowia, obrona granic, leśnictwo i polityka bezpieczeństwa. Szczególną uwagę wielu komentatorów zwraca sytuacja, w której już za chwilę władze państw członkowskich będą mogły jedynie wykonywać posłusznie dyrektywy napływające z Brukseli.

Polki nie chcą dzieci, a Ukrainki „jeszcze jak”

Z okazji rozpoczynającego się Wielkiego Postu, ks. abp Marek Jędraszewski skierował do ludu archidiecezji krakowskiej list pasterski, w którym poruszył problem malejącej w Polsce dzietności. Jego zdaniem, niewielka liczba urodzeń może najprawdopodobniej wynikać z tego, jak w mediach przestawia się rodziny wielodzietne - zdecydowanie negatywnie, a niekiedy wręcz zrównuje się je z patologią. Pewna matka-katoliczka wystosowała w związku z tym swój list do ks. Arcybiskupa, w którym podzieliła się własnymi przemyśleniami na temat możliwych przyczyn niskiego przyrostu naturalnego w naszej Ojczyźnie. Jak się okazuje - są one jej zdaniem zupełnie inne!

W politycznym maratonie z samorządu do Europarlamentu

Jeszcze dobrze nie umilkły echa kampanii samorządowej, a politycy w Polsce już zmienili narrację na tę prowadzącą do Europarlamentu. Wybory zaplanowano na 9 czerwca, ale już 2 maja mija termin składania do organów administracji państwa list kandydatów wraz z podpisami poparcia dla poszczególnych komitetów. Pomimo tego, że termin wyborów jest znany od dawna, niektóre formacje parlamentarne konstruują swe listy w ostatniej chwili i czasem komitetom brakuje chętnych do kandydowania w okręgach, gdzie szansa na mandat jest niewielka.

Czy wojna na Ukraina przykryje atak na Iran?

Od kilku miesięcy nieoficjalne informacje pochodzące z Izraela wskazują na parcie władz tego państwa do wywołania kolejnego poważnego konfliktu regionalnego: Izrael miałby przeprowadzić "specjalną operację" względem Iranu, który od kilkudziesięciu lat jest przez Tel Awiw ramię w ramię z Waszyngtonem wskazywany jako element "osi zła". Do tej pory kraje Zachodu ograniczały się jedynie do inspirowania zaburzeń wewnętrznych w kraju nad Zatoką Perską, ale to zdaje się nie przynosić już rezultatów.

Czas na wybory. Wracają potwory! – Komentarz Konieczny!

Większość Polaków powróciła już z wakacyjnych wyjazdów i trafiła w sam środek przedwyborczego starcia polityków, zbierania podpisów i innych wydarzeń związanych z zaplanowanymi na 15 października wyborami. Minął już termin rejestracji komitetów wyborczych, uprawnionych do zgłaszania kandydatów, a w środę 6 września upłynie termin rejestracji kandydatów do Sejmu i Senatu.

Nowa Nadzieja czy nowa farsa Mentzena?

Nowatorskim pomysłem na rozwiązanie sporów między partią KORWiN (obecnie Nowa Nadzieja) a rozłamowcami z tej formacji czyli partią Wolnościowcy miały być zarządzone przez Sławomira Mentzena prawybory na liderów list Konfederacji, które przypadły siłom wolnościowym. O ile już na starcie rozłamowcy, kierowani przez Artura Dziambora zadecydowali, że nie wezmą w nich udziału, to wiele innych osób stwierdziło, że prawybory być może są szansą, aby zdobyć dobre miejsca na listach w nadchodzących wyborach.

Wolność słowa, czy niewola myśli?

Media i Internet mają dziś ogromny wpływ na sytuację w naszym kraju. Rozmaici dziennikarze, opiniotwórcy a nawet celebryci nie tylko promują polityków, których później wybieramy ale również odgrywają rolę w kształtowaniu norm społecznych oraz tożsamości współczesnego człowieka. Ostatnimi czasy widać coraz wyraźniej, że dziennikarze tak zwanych 'mass mediów' przestali poszukiwać obiektywnych prawd, a zamiast tego, stali się agentami wpływu, którzy nagminnie posuwają się do lobbingu na rzecz konkretnych środowisk czy nawet do dezinformacji.

Kto tu kogo tak naprawdę opłaca?

Z miesiąca na miesiąc Polacy coraz bardziej tracą zaufanie do mediów głównego nurtu i zadają sobie pytanie, co tak naprawdę dzieje się za naszą wschodnią granicą - czy sytuacja rzeczywiście wygląda tak, jak próbuje się ją przedstawiać, czy może ktoś ma w tym interes, aby była tak przedstawiana? Polskie władze natomiast okazują się posiadać tajemnicze wydatki. Zgodnie z fakturą wystawioną w 2021 r., poseł PiS Waldemar Olejniczak miał wydać na „prowadzenie strony WWW” aż 25 196,03 zł. Jak się okazało - żadnej strony nie ma. Ostatni post na Facebooku został przez niego opublikowany 08.12.2020 r., a na Twitterze (jedyny!) 22.06.2021 r., więc na social media te pieniądze również nie były spożytkowane. Dziś możemy stworzyć pewną korelację między tym faktem, a zwiększoną aktywnością trolli internetowych rzucających oskarżenia o domniemaną rosyjską agenturę osób sprzeciwiających się ogólnie przyjętej narracji nt. wojny na Ukrainie.

Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela! – zaskakujący raport o unijnej „demokracji”

Media notorycznie donoszą, że jakiś organ Unii Europejskiej negatywnie ocenił poziom polskiej demokracji. Okazuje się jednak, że to zjednoczona Europa odgrywa przed światem spektakl nasycony sloganami o wolności i demokracji, a w rzeczywistości noszący miano gigantycznej hipokryzji!

Imigranci za pieniądze, czy na zamówienie polityczne?

O nieodpowiedzialnej polityce imigracyjnej rządów Prawa i Sprawiedliwości mówi się od dawna. Środowiska narodowe w Polsce przez lata przestrzegały przed partią Jarosława Kaczyńskiego, która nie tylko szeroko otworzyła drzwi naszego kraju dla Ukraińców, ale zaprasza również przybysz z krajów Dalekiego Wschodu.

Braun: „Polska na całego wchodzi do szarej strefy między wojną a neutralnością”

Poseł Konfederacji, Grzegorz Braun wyraził zdumienie słowami wiceministra Jabłońskiego, który na antenie radia RMF FM przyznał, że rząd w Polsce gotowy jest „podjąć niestandardowe działania” w kwestii przekazania Ukrainie czołgów Leopard 2 będących na stanie Wojska Polskiego, „nawet jeśli ktoś się będzie o to obrażał”. W praktyce oznacza to dosłownie deklaracje, że Polska gotowa jest wysłać te czołgi na Ukrainę, nawet jeśli Niemcy nie wyrażą na to zgody. Jest to o tyle ważne, że wcześniejsza umowa z Niemcami opiewała na transfer czołgów Leopard 2 w zamian za wysłanie z Polski Ukrainie czołgów T-72. Jeśli Niemcy nie zgadzają się na wysłanie ich technologii na wschód, a Polska i tak tego dokona, to można będzie zapomnieć o jakiejkolwiek cesji uzbrojenia, bądź rekompensacie wojskowej ze strony Niemiec, za pomoc udzieloną przez Polskę Ukraińcom. Wcześniej podobny plan udało się zrealizować Czechom, którzy w zamian za swe poradzieckie maszyny otrzymali od Niemców Leopardy 2A4. Strona polska liczyła na najnowsze niemieckie maszyny, tj. Leopardy 2A7, ale do tej pory Niemcy tłumaczyli, że nie mają ich dostatecznej liczby na stanie, a teraz mają już argument, że Warszawa nie jest obliczalnym partnerem i o transferze uzbrojenia można raczej zapomnieć. Jednocześnie politycy z Berlina podkreślają, że nie chcą eskalacji konfliktu na Ukrainie oraz wychodzenia przed szereg naprzeciw Rosji, która może uznać zgodę na przekazanie Leopardów za cios ze strony Niemiec.