Kulińska: „Powielamy dokładnie wszystkie błędy II RP”

Środowiska kresowe w Polsce bardzo często spotykają się z zarzutami, że mówienie w naszych czasach o wydarzeniach z okresu II wojny światowej, zwłaszcza tych, które bezpośrednią dotyczą zbrodni ukraińskich na Polakach, są nie tylko nieuzasadnioną intencją odgrzebywania dawnych konfliktu, ale wręcz „kremlowską narracją”, która ma za zadanie skłócić nas z sąsiadami. Tymczasem reakcja Polaków wynika z działań Ukraińców notorycznie wznoszących pomniki naszym oprawcom i świętujących pamięć ideologów pokroju Stepana Bandery, którzy fizycznie co prawda mogli nie zabić żadnego Polaka, ale w swych dziełach doradzali krwawe rozprawienie się z naszym narodem poprzez zadanie możliwie okrutnej zbrodni, aby „plemię lachów po wsze czasy czuło trwogę przed powrotem na ziemie ukraińskie”.

„Gdzieś się kończy, gdzieś zaczyna” – Komentarz Konieczny!

Nowy-stary konflikt na mapie świata! Tak można by skwitować ostatnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie. Oprócz trwających od października ub. roku walk izraelsko-palestyńskich w Strefie Gazy, doszło też do eskalacji napięcia między tworem syjonistycznym a Iranem. Pierwsze strzały oddał Izrael, atakując ambasadę Iranu w Damaszku, zabijając przy tym wysokich oficerów sił irańskich. Teheran nie pozostał dłużny, dokonując ataku na Izrael za pomocą rakiet i dronów.

Ukropolin już tu jest?

Doniesienia medialne, jakoby polski rząd miał zaakceptować kult Bandery na Ukrainie i zadeklarować wyciszanie tego tematu we wzajemnych relacjach zyskały potwierdzenie w wypowiedzi doradcy Wołodymyra Zełenskiego, Aleksieja Arestowicza, o rzezi wołyńskiej jako "zamkniętej karcie" w polsko-ukraińskich relacjach.

Gdy władze lekceważą, to wkracza naród! Społeczne obchody 80. rocznicy „Krwawej Niedzieli” na Wołyniu

11 lipca 1943 roku – to data wołyńskiej „krwawej niedzieli”, czyli kulminacyjnego punktu ukraińskiego ludobójstwa na Polakach. O tej dacie przez wiele lat nie można było mówić, a nawet dziś przypominanie owych wydarzeń jest co najmniej niepoprawne politycznie. Tak samo niepożądane są obecnie wszystkie uroczystości dedykowane pamięci ofiar banderowskiej zbrodni. Gdy jednak rozczarowanie działaniem władz RP w tej sprawie sięga zenitu, rola społecznych obchodów rocznic mordów na Polakach przybiera niemal państwowy charakter.

Co sądzimy o Ukraińcach?

Czy rzeczywiście Ukraińcy są niczym Polacy w latach emigracji zarobkowej na Wyspy Brytyjskie? Na ile integrują się ze społeczeństwem? Czy mają jakieś cechy szczególne? I przede wszystkim co o nich tak naprawdę wiemy, ile pamiętamy z historii i czy umiemy wybaczyć grzechy przeszłości?

O Ukraińcach dobrze, lub wcale!

Skazywanie na karę więzienia za słowa krytyczne wobec ustroju lub pewnej uprzywilejowanej grupy kojarzy się nam najczęściej z praktyką ustrojów totalitarnych, tłumiących w ten sposób krytykę opozycji. Okazuje się jednak, że w tzw. "państwach demokratycznych" podobne sytuacje również mają miejsce. Przykładowo, w Polsce można trafić do więzienia za słowa krytyczne wobec Ukraińców. Prokuratura, a także różnej maści zawodowi "tropiciele nienawiści" wyszukują takie wypowiedzi, zwłaszcza w Internecie, aby zastraszać niepokornych Polaków.

Osadczy: „Pamięć o Wołyniu zależy od postawy Narodu”

Prof. Włodzimierz Osadczy, zapytany o możliwy przebieg tegorocznego upamiętnienia ukraińskiego ludobójstwa na Polakach odpowiada: "To zależy od postawy Narodu Polskiego". Wskazuje, że tylko bierność mas Polaków umożliwi zamilczenie, lub nawet fałszowanie historii. Jednocześnie profesor zauważa, że Polacy powinni wziąć przykład z żydów, którzy nie przejdą obojętnie wobec śmierci któregokolwiek z nich.

Masowa mogilizacja na Ukrainie

Sytuacja na froncie wojny rosyjsko-ukraińskiej już dawno przestała być opisywana przez media, jako konflikt, w którym Moskwa poniesie dotkliwą porażkę. Otwarcie mówi się o kryzysie w siłach zbrojnych Ukrainy, rosyjskich zdobyczach wojennych, a zwłaszcza o brakach uzupełnień w armii. Właśnie dlatego władze w Kijowie wprowadzają dużo bardziej rygorystyczne przepisy o poborze do wojska, m. in. obniżając wiek potencjalnego rekruta. To jednak nie najważniejsze założenie podpisanej w miniony wtorek przez prezydenta Zełeńskiego, nowej ustawy mobilizacyjnej. Przede wszystkim Ukraina chce ściągnąć zza granicy tych mężczyzn, którzy uchylają się od służby w armii.

Kto nie zna historii, ten jest skazany na jej powtarzanie!

Piotr Korczarowski przemawia na wiecu "Stop ukrainizacji Polski" zorganizowanym przez Konfederację Korony Polskiej Grzegorza Brauna.

„Ludobójstwo banderowskie, czy ukraińskie?” – prof. Osadczy [WYKŁAD]

Aby mówić w ogóle o odpowiedzialności za banderowskie zbrodnie, należy najpierw uświadomić sobie z czego one wynikały i czy nie leżą one u podstaw mitu narodu ukraińskiego, który w owym czasie dopiero się rodził? Należy jasno zaznaczyć, że przez tysiąc lat istnienia Rzeczypospolitej, nie było u naszych granic sąsiada w postaci Ukrainy. W miejscu wskazanym przez Ukraińców była natomiast Ruś, która z biegiem wieków weszła w skład Polski. Zamieszkujący te ziemie ludzie rozumieli, że mogą być poddanymi polskiego króla, lub ruskiego cara, a nawet tatarskiego chana, ale nikt przez stulecia nie wpadł na pomysł państwowości ukraińskiej.

Co Ukraińcy sądzą o Polakach?

W ich oczach wielu Ukraińców jesteśmy narodem lepiej wychowanym, mądrym i dobrze gospodarzącym, od którego warto się uczyć, choć nie jest to proste, bo część Polaków, delikatnie mówiąc, nie darzy Ukraińców sympatią.

Czasowi sojusznicy, czy odwieczni wrogowie?

Mijają właśnie dwa tygodnie od Narodowego Święta Niepodległości Polski, kiedy to przez nasz kraj przeszły liczne manifestacje patriotyczne. Jedną z nich był „Marsz Polaków” we Wrocławiu, któremu od kilku lat towarzyszy hasło „Polak w Polsce gospodarzem”. Czy jednak rzeczywiście odzwierciedla ono realny stan naszej ojczyzny? A może jest zaledwie naszym życzeniem? Od końca lutego 2022 r. obserwowaliśmy w Polsce wydarzenie bez precedensu. Mowa tu o masowym exodusie ludności ukraińskiej do naszego kraju. Nawet w szczycie kryzysu imigracyjnego, który dotknął Europę w 2015 r. Niemcy, czy Francja, nie przeżyły tak masowego napływu obywateli innych państw. Według oficjalnych statystyk Ukraińcy mieszkający w naszym kraju stanowią już około 10% ludności. W dużych miastach ta statystyka rośnie nawet do 30%!

Będziemy płacić Ukraińcom do końca życia?

Od wielu miesięcy trwa w Polsce zawzięty spór o to, czy mamy do czynienia z ukrainizacją kraju. Pojęcie, które spopularyzował poseł Grzegorz Braun jest obecnie nie w smak wielu uczestnikom debaty publicznej. Po 24 lutego 2022 roku polski parlament przyjmował wiele tzw. specustaw, w związku z napływem Ukraińców do Polski. Nowelizowały one wiele aktów prawnych: w zakresie przepisów dotyczących polityki społecznej, zasiłków, ewidencji ludności i wielu innych. Kompleksowa analiza mnożących się rozwiązań prawnych jest niezwykle trudna, ale różnego rodzaju "kwiatki" stopniowo zostają ujawniane, głównie dlatego, że z różnych rozwiązań masowo korzystają Ukraińcy i dzielą się też ze swoimi rodakami wiedzą, jak pozyskiwać kolejne świadczenia od polskiego podatnika.

Losy ludności kresowej pod sowiecką okupacją

Polaków żyjących na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej spotkał tragiczny los. Jedni zginęli z rąk NKWD, innych mordowały bandy OUN/UPA. Dalsze straty w ludności cywilnej przyniosła okupacja niemiecka. Dla wielu naszych rodaków gehenna trwała nawet po zakończeniu działań wojennych.

„Jak walczyć z ukraińskim kłamstwem o bohaterach z UPA?” – prof. Zapałowski [WYKŁAD]

Oficjalna ukraińska narracja historyczna całkowicie pomija banderowskie zbrodnie na rzecz budowanego obecnie mitu UPA, u podstaw którego leży założenie, że była to zorganizowana formacja podziemia niepodległościowego, walcząca z okupantem o wyzwolenie Ukrainy. Profesor Andrzej Zapałowski zauważa jednak, że kłamstwo to można łatwo obalić. Wystarczy przejrzeć strukturę poszczególnych sotni UPA, by znaleźć wielu morderców żydów, którzy przez większość okresu II wojny światowej dopuszczali się systemowych zbrodni. O ile bowiem trudno niekiedy znaleźć świadków morderstw na Polakach, gdzie ofiarą UPA padały całe wioski, to w przypadku żydów, ukraińskim zbrodniom często przyglądała się miejscowa ludność. Ponadto były to zbrodnie skrupulatnie dokumentowane przez Niemców. W pozostawionych po okupacji archiwach można bez większego trudu znaleźć datę, jednostkę, nazwiska dowódców oraz liczbę ofiar. Wszystko dlatego, że Ukraińcy dokonywali owych mordów, służąc w formacjach niemieckiej policji oraz jednostkach SS.

Do Unii z Banderą? Co Ukraińcy wiedzą o Stepanie Banderze i działaniach OUN/UPA?

Wszelkie przejawy narodowego ducha są w UE postrzegane niczym odradzający się faszyzm i najczęściej dławi się je w zarodku. Jak zatem Ukraińcy wyobrażają sobie członkostwo w Unii Europejskiej, gdy jednocześnie oddają hołd nazistowskim kolaborantom i stawiają pomniki narodowym szowinistom?

Rząd na „ostatniej prostej” – Komentarz Konieczny!

Powstał kolejny gabinet pod kierownictwem Mateusza Morawieckiego - jednak jego żywot może być bardzo krótki, nawet najkrótszy spośród wszystkich rządów III RP. To, że Morawiecki poniesie porażkę podczas głosowania nad wotum zaufania jest oczywiste nawet dla polityków Prawa i Sprawiedliwości. W nowym rządzie zmieniła się obsada większości resortów, a ministerialne fotele objęli politycy z trzeciego szeregu PiS. Póki co jednak ten gabinet urzęduje, przynajmniej do 11 grudnia, gdy premier Morawiecki będzie musiał przedstawić swoje expose. Zmiana dokonała się już na fotelach marszałków Sejmu i Senatu. Przewodniczącym izby niższej został Szymon Hołownia, który wykorzystuje w prowadzeniu obrad swoje medialne doświadczenie, a marszałkiem izby wyższej została Małgorzata Kidawa-Błońska. W prezydiach obu izb jak na razie zabrakło przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, gdyż zarówno Elżbieta Witek jak i Marek Pęk nie uzyskali głosów nowej koalicji.

Czy historia nauczy czegoś Polaków?

Temat relacji polsko-ukraińskich nigdy nie był wygodny, ani popularny w polskiej debacie publicznej. Pamięć o ofiarach zbrodni banderowskiej stała się wyjątkowo niepożądana po 24 lutego ub. roku, kiedy to wojska Federacji Rosyjskiej przekroczyły granice Ukrainy. Symbolem ponownego "zakopywania" pamięci o Kresowianach jest wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, który 11 lipca 2022 r., w rocznicę tzw. "krwawej niedzieli", upominał księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, aby w kwestii ofiar Wołynia i Małopolski Wschodniej "ważyć słowa". Większość przedstawicieli środowisk kresowych nie zamierza jednak zastosować się do wezwań prezydenta III RP oraz jego popleczników i to mimo coraz powszechniejszych głosów, że Wołyń przypominają tylko wszechobecni w Polsce "rosyjscy agenci".

Narodowcy nie chcą imigrantów z Ukrainy

W całej Polsce trwają protesty przeciw fali imigracji zarobkowej ze wschodu. Prowadzona przez rząd polityka otwartych drzwi dla obywateli Ukrainy doprowadziła do zalewu polskiego rynku pracy imigrantami zarobkowymi.

„Państwo polskie umyło ręce, gdy naród walczył o pamięć Kresowian” – dr Siekierka [WYKŁAD]

Skąd wiemy o mordzie Polaków na Wołyniu i w Małopolsce wschodniej? Pytanie, choć wydaje się banalne, wcale nie jest takie oczywiste. Państwo polskie nie uczyniło bowiem nic, aby należycie zadbać o udokumentowanie tej ukraińskiej zbrodni na naszych rodakach. W przeciwieństwie do holocaustu żydów, do którego analizy i dokumentacji przystąpiono od razu po II wojnie światowej, potomkowie Polaków, którzy zginęli z rąk ukraińskich szowinistów narodowych, wciąż czekają na opracowania historyków i należyte upamiętnienie.