Jak tu walczyć z „ostrym cieniem mgły”?

Interwencja posła Brauna, który za pomocą gaśnicy rozpędził chanukowe obrzędy w Sejmie RP, skutecznie odwróciła uwagę Polaków od exposé Donalda Tuska, po którym do władzy powróciła wzmocniona siłami skrajnej lewicy Platforma Obywatelska. Mimo iż przez chwilę mogło się wydawać, że kosmopolityczny obóz władzy nie będzie miał tym razem łatwego orzecha do zgryzienia przy okazji sprawowania rządów w Polsce, to natychmiastowa fala oburzenia, jaka wylała się ze wszystkich stron na Grzegorza Brauna dobitnie wskazała, że nurt obyczajowej zmiany zaszedł dalej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać, a sam Braun stał się swoistym Rejtanem na Sejmie Rozbiorowym.

Chanuka sprawą wagi państwowej?

"Nie może być miejsca na akty rasistowskiego, plemiennego, dzikiego, talmudycznego kultu na terenie Sejmu RP! Jak rozumiem, przez zebranych przemawia ignorancja, nie jesteście Państwo świadomi przesłania, treści tego aktu zwanego niewinnie świętami Chanuka." - stwierdził po zgaszeniu świec chanukowych w Sejmie poseł Grzegorz Braun. Akt ten wywołał oburzenie wszystkich sił politycznych w Polsce: od PiS po radykalną lewicę. Do ataku ruszyli też "chrześcijańscy" komentatorzy, a nawet księża, powołując się na dziedzictwo "judeochrześcijańskie".