W ślepym zaułku kolejnej transformacji

Odejście w energetyce od węgla i innych paliw kopalnych wydaje się być w Europie tematem nie podlegającym dyskusji. Komisja Europejska już dawno bowiem postawiła na walkę z emisją dwutlenku węgla i w odróżnieniu od innych gospodarek świata, na terenie Unii Europejskiej plan ten wdrażany jest za wszelką cenę.

Kto wyciąga ręce po polskie zasoby?

Jakie zagrożenia może nieść budowa państwowego molocha i czy możliwe jest tzw. wrogie przejęcie? A także co to zmienia z perspektywy inwestorów, w tym przede wszystkim akcjonariuszy, jak i konsumentów?

„Zima nadchodzi, a wraz z nią upiory”

Mimo zapewnień rządu, że wszystko jest pod kontrolą, eksperci rynków paliw nie mają złudzeń – samego węgla może zabraknąć w skali 4 mln ton i to tylko, jeśli zima będzie łagodna! Oznacza to nie tylko problemy z ogrzaniem domów, ale i przerwy w dostawie prądy, który w ogromnej mierze jest wciąż wytwarzany w Polsce przez siłownie węglowe właśnie.

Zimą dadzą nam popalić?

Ceny węgla osiągają zawrotną wysokość, a niedobory są uzupełniane przez import z odległych rejonów świata: Indonezji, Kolumbii czy Australii. Skutki sankcji boleśnie odczuwają przede wszystkim polscy przedsiębiorcy.