Koalicja, nowe wybory, czy stan wyjątkowy?

Choć od ogłoszenia wyników wyborów minął już niemal tydzień, nadal nie wiadomo, kto utworzy w Polsce nowy rząd. Co prawda prezydent Andrzej Duda jasno stwierdził, że misję te powierzy partii, która osiągnie najwyższy wynik, a tu nie ma wątpliwości, że jest to Prawo i Sprawiedliwość, jednak bez potencjalnego koalicjanta taki rząd nie będzie miał żadnej realnej władzy. Konstytucja wymaga bowiem uchwalania prawa zwykłą większością, co w Sejmie RP oznacza przynajmniej 231 głosów, a obóz Zjednoczonej Prawicy otrzymał jedynie 194 mandaty poselskie. Zakładając nawet, że ziobryści nie utworzą własnego klubu i na każdym głosowaniu obecni będą absolutnie wszyscy posłowie, nadal brakuje 37 głosów do skutecznego sprawowania władzy.

Tubylcy PiSu wychodzą na ulicę. Plemienna wojna przybierze na sile?

W dniu uznania przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego wyników ostatnich wyborów parlamentarnych liderzy Prawa i Sprawiedliwości zdecydowali się na manewr przetrenowany przez zwolenników rządu Donalda Tuska, zastosowany 8 lat temu, tj. powołanie społecznego komitetu stojącego na straży prawa i demokracji, który firmować będzie teraz kolejne uliczne wiece, jakie w najbliższych miesiącach przetoczą się przez Polskę w formie protestu i opozycji do działań obecnego rządu. Robocza nazwa organizacji jest już znana. To Komitet Obrony Więźniów Politycznych, który oprócz sprawdzonych już haseł o poszanowaniu Konstytucji itp., uzupełniony został o aspekt rzekomego politycznego zatrzymania dwóch skazanych prawomocnym wyrokiem posłów, których do niedawna bezskutecznie próbował ułaskawić prezydent Andrzej Duda.

„Jeźdźcy Apokalipsy” idą po władzę?

Zbliża się, wyznaczone przez prezydenta Andrzeja Dudę na 13 listopada, pierwsze posiedzenie Sejmu, co oznacza kilka ważnych wydarzeń politycznych: m.in. wybór nowego marszałka i wicemarszałka Sejmu, a przede wszystkim złożenie dymisji przez rząd Mateusza Morawieckiego. Rozpocznie to procedurę tworzenia nowego gabinetu, którą ma otrzymać urzędujący premier. Szanse na uzyskanie wotum zaufania przez ten rząd są jednak minimalne. Jednocześnie do rządu aspiracje zgłasza tzw. "opozycja demokratyczna". Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia i Włodzimierz Czarzasty zadeklarowali chęć tworzenia nowego gabinetu rady ministrów. "Czterej jeźdźcy Apokalipsy", jak określiła owych liderów rządowa telewizja, chcą jak najszybciej zająć fotele w rządzie, pomimo wielu różnic, które wyraźnie dzielą partie przyszłej koalicji.

„Ostatni gasi świece” – Komentarz Konieczny!

"Akcja gaśnicza" Grzegorza Brauna - kiedy to polityk Konfederacji zgasił świece chanukowe, uroczyście zapalone podczas ceremonii zorganizowanej przez sektę "Chabad-Lubawicz" spowodowała chwilowe zjednoczenie całej sceny politycznej. Od Prawa i Sprawiedliwości do Lewicy i od Andrzeja Dudy (a nawet Przemysława Wiplera) do Krzysztofa Śmiszka - wszyscy prześcigali się w wyrazach potępienia wobec czynu Brauna. Nikt za to nie podjął apeli Brauna, wzywającego do dyskusji na temat rodowodu święta Chanuki, nazwanego przez niego "plemiennym, satanistycznym świętem nienawiści". Poseł został wykluczony z obrad, a jego klubowi koledzy zawiesili go w prawach członka klubu poselskiego. Co dalej - czas pokaże, ale Konfederacja wyraźnie stanęła na politycznym rozdrożu.

Kaczyński jeszcze się nie poddał…

Trwa pierwsze posiedzenie X kadencji Sejmu, a Prawo i Sprawiedliwość, przynajmniej w teorii, wciąż pozostaje u władzy. Mimo, że prezydent Andrzej Duda powierzył misję utworzenia nowego rządu dotychczasowemu premierowi, Mateuszowi Morawieckiemu, wysoce wątpliwe jest, że sformowany przez niego gabinet uzyska wotum zaufania. Mimo to, zarówno obóz Zjednoczonej Prawicy jak i opozycja utożsamiana z obozem Donalda Tuska twierdzą, że będą sprawować władzę w Polsce.

Czy Sejm zostanie wkrótce zablokowany?

"Chaos prawny", "Gwiazdorzenie marszałka Hołowni", czy "Posłowie obrzucają się wyzwiskami" - to tylko kilka nagłówków, których rozwinięcie pojawia się także w debacie publicznej towarzyszącej ostatnim posiedzeniom polskiego parlamentu. Po zamieszaniu związanym z "akcją gaśniczą" posła Grzegorza Brauna rozpętała się kolejna burza, tym razem związana z wygaśnięciem mandatów poselskich prawomocnie skazanych na karę więzienia polityków PiS: Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Sam wyrok za prowokację wobec Andrzeja Leppera z 2007 roku z budzi z jednej strony poczucie, że sprawiedliwość po latach powróciła, lecz z drugiej zaś obaj panowie zostali ułaskawieni przez prezydenta Dudę. Dokonał tego jednak jeszcze przed uprawomocnieniem się wyroku, co z kolei Sąd Najwyższy uznał po latach za "nieskuteczne". Trwa zatem walka o wygaszenie mandatów obu polityków, w której wzajemnie nieuznające się grupy sędziów wydają sprzeczne orzeczenia.

Jakie opcje pozostały PiS?

Mateusz Morawiecki tworzy rząd! Nadal uczestniczymy w spektaklu, w którym dotychczasowy szef rządu przekonuje wszystkich wokół, że jest w stanie zgromadzić większość w głosowaniu w parlamencie. Nie wiemy, czy działacze partii rządzącej wierzą w zapewnienia o budowaniu większości, jednak wszyscy potencjalni koalicjanci uważają to za obietnice bez pokrycia. Jednak Morawiecki zaprosił ostatnio przedstawicieli klubów parlamentarnych na rozmowy w sprawie "Koalicji Polskich Spraw", która jest najnowszym produktem propagandowym partii władzy, mającym przekonać - nie po raz pierwszy - że każdy, kto odrzuci ofertę koalicyjną PiS jest w zasadzie anty-Polakiem.

Forum Wolnościowe 2022 – Panel Ekonomiczny

Panel poświęcony obecnej sytuacji gospodarczej Polski. Prelegenci postarają się odpowiedzieć na pytanie, do czego prowadzi polityka socjalna obecnego rządu. W tym elemencie forum głos zabierze: dr Marcin Chmielewski, Marek Kułakowski, Ireneusz Jabłoński i Artur Szczepek.

Rząd na „ostatniej prostej” – Komentarz Konieczny!

Powstał kolejny gabinet pod kierownictwem Mateusza Morawieckiego - jednak jego żywot może być bardzo krótki, nawet najkrótszy spośród wszystkich rządów III RP. To, że Morawiecki poniesie porażkę podczas głosowania nad wotum zaufania jest oczywiste nawet dla polityków Prawa i Sprawiedliwości. W nowym rządzie zmieniła się obsada większości resortów, a ministerialne fotele objęli politycy z trzeciego szeregu PiS. Póki co jednak ten gabinet urzęduje, przynajmniej do 11 grudnia, gdy premier Morawiecki będzie musiał przedstawić swoje expose. Zmiana dokonała się już na fotelach marszałków Sejmu i Senatu. Przewodniczącym izby niższej został Szymon Hołownia, który wykorzystuje w prowadzeniu obrad swoje medialne doświadczenie, a marszałkiem izby wyższej została Małgorzata Kidawa-Błońska. W prezydiach obu izb jak na razie zabrakło przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, gdyż zarówno Elżbieta Witek jak i Marek Pęk nie uzyskali głosów nowej koalicji.

Korwin-Mikke powołuje z Michalkiewiczem nowy byt polityczny

Po wewnętrznych sporach w Konfederacji, podyktowanych słabym wynikiem wyborczym, Janusz Korwin-Mikke postanowił odejść z ugrupowania, którego liderzy potępili wiele jego wypowiedzi. Nie znaczy to jednak, że udaje się na polityczną emeryturę, choć jeszcze niedawno, kiedy przekazywał władzę w partii KORWiN Sławomirowi Mentzenowi wiele wskazywało na to, iż Janusz Korwin-Mikke stanie się zaledwie obserwatorem politycznym poczynań młodego pokolenia wolnościowców.

Braun pod ostrzałem. Jaki będzie finał?

Czy to już szczyt możliwości systemu i jego agend, czy może to dopiero początek ataku na polityka Konfederacji?

Michalkiewicz: „Grzegorz Braun przyćmił exposé Donalda Tuska”

Redaktor Stanisław Michalkiewicz zabrał głos ws. incydentu z gaśnicą, którą poseł Grzegorz Braun zgasił 12 grudnia zapalone w Sejmie RP chanukowe świece. Zapytany, czy o wpływ tego wydarzenia na wizerunek Polski w świecie Michalkiewicz stwierdził, że: „wszyscy będą skakać przed diasporą żydowską z gałęzi na gałąź, więc tu się nic nie zmieni i proces ten będzie tylko się pogłębiał w miarę rozwoju dialogu z judaizmem”. Oceniając zaś samo zajście publicysta zauważa, iż „to była demonstracja, której celem było zwrócenie uwagi na konieczność przestrzegania konstytucyjnych zasad. W tym przypadku akurat zasady rozdziału państwa od kościoła”.

Niszczyli Leppera, teraz biorą się za Brauna!

Czy poseł Braun kroczy zabójczą ścieżką Andrzeja Leppera? Prawo i Sprawiedliwość przed laty udowodniło już, że nie cofnie się przed niczym, aby zniszczyć niewygodnego parlamentarzystę. Czy Grzegorz Braun dostrzega zagrożenie?

Chanuka sprawą wagi państwowej?

"Nie może być miejsca na akty rasistowskiego, plemiennego, dzikiego, talmudycznego kultu na terenie Sejmu RP! Jak rozumiem, przez zebranych przemawia ignorancja, nie jesteście Państwo świadomi przesłania, treści tego aktu zwanego niewinnie świętami Chanuka." - stwierdził po zgaszeniu świec chanukowych w Sejmie poseł Grzegorz Braun. Akt ten wywołał oburzenie wszystkich sił politycznych w Polsce: od PiS po radykalną lewicę. Do ataku ruszyli też "chrześcijańscy" komentatorzy, a nawet księża, powołując się na dziedzictwo "judeochrześcijańskie".

Czy teraz eurokraci zdecydują co będzie trafiać do sieci? [DSA i DMA]

Oprócz gorących wojen, które okazjonalnie wybuchają w różnych częściach świata wszyscy jesteśmy zaangażowani w jedną wojnę o globalnej silne rażenia. Mowa tu o wojnie informacyjnej, która dzieli kraje na stronnictwa i sojusze, czasem stawiając interesy ich rządów ponad interesami obywateli, co doskonale widać aktualnie choćby w Polsce czy w Rosji, a bywa też i tak, że państwa grają do jednej bramki z międzynarodowymi korporacjami, z którymi wspólnie tworzą jedną, globalną narrację, co z kolei doskonale mogliśmy obserwować od marca 2020 r. do marca 2022 r.

Jak tu walczyć z „ostrym cieniem mgły”?

Interwencja posła Brauna, który za pomocą gaśnicy rozpędził chanukowe obrzędy w Sejmie RP, skutecznie odwróciła uwagę Polaków od exposé Donalda Tuska, po którym do władzy powróciła wzmocniona siłami skrajnej lewicy Platforma Obywatelska. Mimo iż przez chwilę mogło się wydawać, że kosmopolityczny obóz władzy nie będzie miał tym razem łatwego orzecha do zgryzienia przy okazji sprawowania rządów w Polsce, to natychmiastowa fala oburzenia, jaka wylała się ze wszystkich stron na Grzegorza Brauna dobitnie wskazała, że nurt obyczajowej zmiany zaszedł dalej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać, a sam Braun stał się swoistym Rejtanem na Sejmie Rozbiorowym.

Czy „słudzy Ukrainy” znają swe miejsce?

"Jesteśmy sługami narodu ukraińskiego" - powiedział w marcu ub. roku Łukasz Jasina, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP. Słowa te wywołały uzasadnioną burzę w Polsce. Minęło jednak kilkanaście miesięcy i ten sam Jasina - który ze swoich słów się nigdy nie wycofał - zasugerował w wywiadzie dla Onetu, że Wołodymyr Zełenski powinien przeprosić Polskę i Polaków za wyniszczenie ludności polskiej przez szowinistów z UPA w trakcie II wojny światowej. Stwierdzenie Jasiny spowodowało gwałtowną reakcję ambasadora Ukrainy Wasyla Zwarycza, który napisał że "jakiekolwiek próby narzucania Prezydentowi Ukrainy czy Ukrainie, co musimy w sprawie wspólnej przeszłości, są nieakceptowalne i niefortunne. Pamiętamy historię i apelujemy o szacunek i wyważenie w wypowiedziach, szczególnie w trudnych realiach ludobójczej agresji rosyjskiej". Ukraina de facto uchyla się od odpowiedzialności za swoją historię, chowając się za parawanem ofiary w trakcie obecnej wojny.

Wiec pod Sejmem RP „w obronie posła Brauna”

Zgaszenie przez Grzegorza Brauna świec chanukowych spowodowało jednomyślny skowyt zarówno tzw. prawicy jak i tzw. lewicy. Nazwane przez politycznie poprawnych komentatorów "bandyckim atakiem" użycie przez polityka Konfederacji gaśnicy ma być dla lewicy symbolem faszyzmu, antysemityzmu i wszelkiego zła. Poseł Braun został ukarany maksymalnym wymiarem kary finansowej przez prezydium Sejmu - odebrano mu połowę uposażenia na trzy miesiące i diety na pół roku.