Z wyborów na wybory nie ma wyboru

Dopiero co zakończyły się wybory samorządowe, a już rozpoczyna się kolejna kampania wyborcza. 9 czerwca wybierzemy 52 eurodeputwanych, którzy przez kolejne pięć lat będą reprezentować Polskę w Europarlamencie. Dla Unii Europejskiej, która w ostatnich latach wkroczyła na ścieżkę federalizacji i dekarbonizacji, te wybory mogą być przełomowe. Wiele mandatów mogą bowiem uzyskać siły eurosceptyczne, czego już obawiają się decydenci z Brukseli.

Uniosceptycy w drodze do Europarlamentu

W całej Europie trwają protesty przeciwko forsowanemu przez Brukselę projektowi tzw. "Zielonego Ładu". Przypomnijmy, że jest to pakiet rozwiązań, które mają ograniczyć emisję dwutlenku węgla, jednocześnie narażając tym na straty całą europejską gospodarkę: od rolnictwa przez energetykę po transport. Nic więc dziwnego, że powoduje to wzburzenie różnych grup społecznych w wielu państwach Starego Kontynentu. Komisja Europejska dotychczas poczyniła jednak ledwie pozorne ustępstwa względem np. protestujących rolników i najwyraźniej nie zamierza zawrócić z raz obranej drogi.