Polscy bohaterowie już niepotrzebni?

Minął kolejny Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, ale pierwszy pod rządami koalicji 15 października czy też, jak inni wolą mawiać, koalicji 13 grudnia. Tym razem władze państwowe nie przywiązywały szczególnej wagi do tej rocznicy, a nawet Urząd ds. Kombatantów otrzymał od minister rodziny, Agnieszki Dziemianowicz-Bąk zakaz organizowania uroczystości upamiętniających Brygadę Świętokrzyską NSZ czy Józefa Kurasia "Ognia". Pomimo tego, że Dzień Żołnierzy Wyklętych został ustanowiony przy wsparciu wywodzącego się z PO prezydenta Bronisława Komorowskiego, czas pokazał, że 1 marca nie jest istotną datą dla polityków nowej koalicji.

Czy Ukraińcy i Żydzi piszą nam historię?

Kilkanaście lat temu w polskim słowniku pojawiło się pojęcie "polityki historycznej", którą zainicjowało Prawo i Sprawiedliwość w okresie, gdy po raz pierwszy rządziło Polską. Zresztą sam George Orwell w słynnym "Roku 1984" napisał, że "kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość". Manipulacje historią w celu wytworzenia konkretnych korzyści politycznych nie są więc niczym nowym. Przeszłością manipulowali na wielką skalę choćby komuniści, aby wpoić w społeczeństwie poczucie "rządów ludu" jako zadośćuczynienie dla czasów "polskich panów".