Michalkiewicz kontra Izydorczyk w debacie: 20 lat Polski w UE – jak na tym wyszliśmy?

20 lat członkostwa Polski w strukturach Unii Europejskiej to czas, który można już ocenić na plus lub minus, pod kątem słuszności decyzji o akcesji. Rządowi ekonomiści dostarczyli ostatnio analizy finansów, z których wynika, że nasz kraj otrzymał z UE 161,6 mld euro netto. Bilans ten ma jasno wskazywać, iż mimo różnych kar i opłat ponoszonych przez Polskę z tytułu członkostwa w europejskiej wspólnocie, zdecydowanie więcej otrzymaliśmy, niż wpłaciliśmy. To jednak tylko cyfry ogólnego rachunku, w którym nikt nie pokusił się o obliczenie ewentualnych korzyści i strat związanych z otwarciem rynku na towary i usługi z Europy, czy nałożeniem szeregu sankcji, blokad, ceł i ograniczeń na produkty i usługi spoza UE. Nikt też nie liczy kosztów związanych z dostosowaniem gospodarki naszego państwa do wymogów unijnych. Ot choćby budzącej duże kontrowersje transformacji energetycznej, szeroko powiązanej z programem „Zielonego Ładu”, czy limitami produkcji rolno-spożywczej, które zaskoczyły wiele branż w pierwszych latach funkcjonowania Polski w UE.

Euroentuzjaści wskazują jednak na rozwój naszego państwa, jaki dokonał się w ciągu ostatnich dwóch dekad. Za negatywny przykład pozostawania poza Unią Europejską podają kraje takie jak: Bośnia, Macedonia, czy Białoruś sugerując jednocześnie, że tak właśnie wyglądałaby dziś Polska, gdyby nie członkostwo w UE. Z drugiej strony są przecież kraje takie jak Szwajcaria, czy Norwegia, które korzystają z dobrodziejstw umów wspólnotowych, np. układu z Schengen, a jednocześnie pozostają poza zasięgiem unijnych dyrektyw.

Również w trakcie dyskusji o bezpieczeństwie, w tym przede wszystkim stabilności energetycznej, członkostwo w Unii Europejskiej wskazywane jest jako spójność i solidarność strategii prowadzącej do wspólnych mechanizmów regulacji cen, dywersyfikacji dostaw, wspólnych zakupów surowców energetycznych, czy wzajemnym wsparciu i uzupełnianiu niedoborów. Są jednak głosy mówiące o większej niezależności państwa pozostającego poza unijnymi strukturami, którego nie obowiązują limity emisji Co2, wyśrubowane normy emisyjności spalin, certyfikaty energetyczne itp., a surowce energetyczne, w tym przede wszystkim ropę naftową, gaz ziemny i węgiel kamienny takie państwo może wydobywać ile chce, gdzie chce, lub kupować od kogo tylko zapragnie, po cenach, które samo ustali z eksporterem.

A zatem, czy członkostwo Polski w Unii Europejskiej przyniosło nam rozwój, stabilność, bezpieczeństwo, otwarcie na świat i międzynarodowy prestiż, czy może uczestnicząc w europejskiej wspólnocie zrzekliśmy się własnej suwerenności, tracimy tożsamość, mierzymy się z ograniczeniami i płacimy wysoką cenę transformacji energetyczno-gospodarczej? O tym już teraz w programie „Słowo w Słowo”, do którego Piotr Korczarowski zaprosił byłego ambasadora Polski w Japonii, dyplomatę, znawcę prawa karnego, prof. Jacka Izydorczyka oraz pisarza, publicystę, eseistę i publicystę, wieloletniego wykładowcę akademickiego, red. Stanisława Michalkiewicza. Serdecznie zapraszamy na debatę!

(Visited 193 times, 1 visits today)

Other Channels

LEAVE YOUR COMMENT