POLSKIM OKIEM

25 Videos

Kulińska: „Powielamy dokładnie wszystkie błędy II RP”

Środowiska kresowe w Polsce bardzo często spotykają się z zarzutami, że mówienie w naszych czasach o wydarzeniach z okresu II wojny światowej, zwłaszcza tych, które bezpośrednią dotyczą zbrodni ukraińskich na Polakach, są nie tylko nieuzasadnioną intencją odgrzebywania dawnych konfliktu, ale wręcz „kremlowską narracją”, która ma za zadanie skłócić nas z sąsiadami. Tymczasem reakcja Polaków wynika z działań Ukraińców notorycznie wznoszących pomniki naszym oprawcom i świętujących pamięć ideologów pokroju Stepana Bandery, którzy fizycznie co prawda mogli nie zabić żadnego Polaka, ale w swych dziełach doradzali krwawe rozprawienie się z naszym narodem poprzez zadanie możliwie okrutnej zbrodni, aby „plemię lachów po wsze czasy czuło trwogę przed powrotem na ziemie ukraińskie”.

Braun: „Prowokacja powstańcza na Polakach im nie wyszła”

W roku 1877 niewiele zabrakło, by w Europie wybuchła wielka wojna, skalą zniszczenia i rozmachem przypominająca I wojną światową. W przeciwieństwie jednak do wojny z początku XX wieku, która to poróżniła naszych zaborców i ostatecznie przyniosła Polsce niepodległość, wojna roku 1877 byłaby dla Polaków katastrofą. Przede wszystkim dlatego, że umęczony powstaniem 1864 r. naród polski ponownie miałby stanąć do walki, do której kompletnie nie był przygotowany. Zależało na tym jednak Anglikom, którzy gotowi byli opłacić polską insurekcję przeciw Rosji, aby odciągnąć siły naszego zaborcy spod Konstantynopola, gdzie trwała już wojna z Turcją. Ponadto, w odróżnieniu od I wojny światowej, Prusy występujące na mapach świata już jako Niemcy nie stanęłyby przeciw Rosji. Wręcz przeciwnie. Niemieckie plany zakładały pomoc w stłumieniu powstania Polaków, w zamian za korektę granic zaboru, który po Kongresie Wiedeńskim został przesunięty na korzyść Rosji. A więc Polacy, przy okazji wielkiej wojny, mieli złożyć ogromną daninę krwi w imię interesów mocarstw. Jednocześnie był to też czas, gdy polskie elity zostały już mocno przetrzebione, a samych Polaków na dawnych ziemiach Polski było stosunkowo niewiele, nie wspominając już o skutkach rusyfikacji i germanizacji. Szansa na odrodzenie naszego państwa w tych okolicznościach była niemal zerowa, ale plan był gotowy do realizacji.

Olszański: „Już jest czas wojny. Stajemy do boju!”

„Jeżeli nie przystąpimy do gry, oficjalnej, legalnej, demokratycznej, która jest nam wstrętna i parszywa, to zostaniemy towarzystwem do grillowania, do śpiewania, do spacerowania po łąkach, do machania szmatami, które mają symbolizować znaki. Przegramy. Wróg się modli o to, żeby tak było” - mówi Olszański

Osadczy: „Pamięć o Wołyniu zależy od postawy Narodu”

Prof. Włodzimierz Osadczy, zapytany o możliwy przebieg tegorocznego upamiętnienia ukraińskiego ludobójstwa na Polakach odpowiada: "To zależy od postawy Narodu Polskiego". Wskazuje, że tylko bierność mas Polaków umożliwi zamilczenie, lub nawet fałszowanie historii. Jednocześnie profesor zauważa, że Polacy powinni wziąć przykład z żydów, którzy nie przejdą obojętnie wobec śmierci któregokolwiek z nich.

Braun: „Jest plan na ostateczne rozwiązanie kwestii opozycji względem PO-PiSu”

Zdaniem lidera Konfederacji Korony Polskiej nowa ordynacja wyborcza, która zmienia obecne czterdzieści jeden w sto okręgów jest "planem ostatecznego rozwiązania kwestii jakiejkolwiek opozycji względem PO-PiSu" i dotyczyć ma wszystkich ugrupowań, które wychodzą poza kontrakt Okrągłego Stołu i nie wywodzą swych struktur z szeregów tzw. "bandy czworga".

Sośnierz: „Możliwości Stalina kol. Mentzen nie ma, ale metody podobne”

Dobromir Sośnierz, poseł Konfederacji (Wolnościowcy) zwraca uwagę, że już w grudniu uprzedzał, iż prawybory Nowej Nadziei są „niepoważnie organizowane, bo wszystkie karty zostały położone po stronie organizatorów” i nie bardzo było jak się bronić przed ewentualnymi fałszerstwami. Teraz – zdaniem Sośnierza – wszystko jest już jasne. „Było widać najwyraźniej w Legnicy, ale też w innych miejscach, że nie są to uczciwe wybory, że przewaga informacyjna jest po jednej stronie, że de facto nie jest to żadne, jak się starał sugerować nasz toruński kolega jakieś oddanie głosu ludziom, że zapytanie ich o zdanie, kto ma być jedynką, tylko przywożenie ludzi autokarami z różnych partii, przegłosowywanie się siłowo tam, gdzie przecież pan Tyszka swoich wyborców miał ze 20 czy 30, a resztę to mu przywiózł Ruch Narodowy.

Wilk: „Wolny rynek to swoboda zawierania umów, a nie bezprawie”

Zdaniem Wilka wolny rynek to przede wszystkim swoboda zawierania umów. "Jeśli umowa zostanie zawarta, czyli jeśli ktoś przystąpi do takiej umowy, to powinna być wykonywana zgodnie z zasadą 'pacta sund servanda' (…) i umowa, a jest nią także regulamin medium społecznościowego, musi być zgodna z zasadami cywilizowanego prawa jakie nas obowiązuje"

Korwin-Mikke: „Chcieli usunąć mnie i Brauna, by wejść do koalicji z PiSem”

Janusz Korwin-Mikke oskarżany ostatnio przez swych partyjnych towarzyszy o sabotowanie kampanii wyborczej Konfederacji twierdzi, że mniejsze od oczekiwanego poparcie dla ich ugrupowania jest efektem działań Witolda Tumanowicza, szefa sztabu wyborczego Konfederacji. Za przykład Korwin-Mikke podaje tu skandal, który wybuch wokół jego domniemanej wypowiedzi podczas spotkania założycielskiego fundacji „Patriarchat”. Politykowi zarzucano nie tylko słowa wyrwane z kontekstu, ale też takie, których on sam nigdy nie wypowiedział. Będąc jeszcze posłem Konfederacji, a zarazem jednym z liderów ugrupowania, Janusz Korwin-Mikke zażądał wówczas prawa do sprostowania oraz pozwania mediów i polityków, którzy powielają fałszywą narrację. Szef sztabu wyborczego miał mu tego zabronić, choć już wtedy pojawiły się pogłoski, że Korwin-Mikke celowo wygłaszał niepopularne tezy, by zaszkodzić Konfederacji. Nie było jednak zgody na proces w trybie wyborczym, który w tamtym momencie był jedyną drogą obrony.

Dziambor: „Prawie zbankrutowaliśmy państwo”

„Ktokolwiek obejmie władzę po Prawie i Sprawiedliwości w 2023 r. będzie musiał Polakom powiedzieć, że koniec tych wszystkich socjali, że prawie zbankrutowaliśmy, o ile nie zbankrutowaliśmy państwa, więc teraz będzie trzeba niestety z tego zrezygnować i znaleźć inne rozwiązanie” – mówi poseł Artur Dziambor z Konfederacji.

Korwin-Mikke: „To już ostatnie lata tej potwornej głupoty”

W tym tygodniu Janusz Korwin-Mikke zamierza złożyć w sądzie dokumenty rejestrowej nowej partii politycznej, którą chce powołać wraz z sympatykami rozczarowanymi ostatnią kampanią Konfederacji. Potencjał jest, bowiem jak deklaruje Korwin-Mikke już teraz kilkaset osób miało się w ciemno zobowiązać do zapisania w szeregi nowej struktury i płacenia na jej rzecz składek. Tylu chętnych nie było jak do tej pory nigdy przy okazji tworzenia nowego bytu politycznego przez Janusza Korwin-Mikke.

Braun: „Polacy zapłacą koszta wojny na Ukrainie”

Poseł Braun zapytany o ewentualne korzyści integracji administracyjnej Polski z Ukrainą mówi, że „Tu o żadnych korzyściach nie może być mowy”, wskazując jednocześnie, że nasz kraj występuje w roli żyranta ukraińskich długów, co de facto oznacza próbę przeniesienia na Polaków kosztów toczącej się na wschodzie wojny oraz bankructwa ukraińskiego państwa.

Michalkiewicz: „Grzegorz Braun przyćmił exposé Donalda Tuska”

Redaktor Stanisław Michalkiewicz zabrał głos ws. incydentu z gaśnicą, którą poseł Grzegorz Braun zgasił 12 grudnia zapalone w Sejmie RP chanukowe świece. Zapytany, czy o wpływ tego wydarzenia na wizerunek Polski w świecie Michalkiewicz stwierdził, że: „wszyscy będą skakać przed diasporą żydowską z gałęzi na gałąź, więc tu się nic nie zmieni i proces ten będzie tylko się pogłębiał w miarę rozwoju dialogu z judaizmem”. Oceniając zaś samo zajście publicysta zauważa, iż „to była demonstracja, której celem było zwrócenie uwagi na konieczność przestrzegania konstytucyjnych zasad. W tym przypadku akurat zasady rozdziału państwa od kościoła”.

Bieleń: „Masa państw nie potępia Rosji. Wręcz przeciwnie!”

"Jeśli Chiny, Indie, mówiąc tylko o największych państwach azjatyckich, a także masa państw Ameryki Łacińskiej, czy Afryki ma swoje zdanie i jest powściągliwa wobec potępiania Rosji. Przeciwnie nawet. Trwają rozmaite rozmowy, żeby we wzajemnych, dwustronnych stosunkach z Rosją np. zabezpieczyć dostawy zboża, no to trudno mówić, że cały świat jest przeciw Rosji" - mówi prof. Stanisław Bieleń z Katedry Studiów Wschodnich na UW.

Raźny: „Bezpieczeństwo nie daje pokoju”

Była dyrektor Instytutu Rosji i Europy Wschodniej Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesor Anna Raźny uważa, że Polska znalazła się w klinczu, w którym nie ma warunków do zmiany geopolitycznej, bowiem żadne z parlamentarnych ugrupowań nie wypracowało przez ostatnie lata nowej koncepcji polskiej polityki zagranicznej. Nawet w dobie słabnącej pozycji Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej, nad Wisłą nie zarysowano minimalnej woli politycznej do samostanowienia o własnej przyszłości, zaczynając choćby od zmiany nazwy "wschodniej flanki NATO" na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

Ziętek-Wielomska: „Nasz kraj zinfiltrowano mentalnie”

Magdalena Ziętek-Wielomska, cybernetyk i znawca mechanizmów sterowania społeczeństwem zwraca uwagę, że mimo natłoku informacji, które nieustannie do nas docierają, tak naprawdę nie mamy dostępu do faktów, bowiem nie ma już praktycznie dziennikarzy zainteresowanych docieraniem do prawdy.

Fritz: „Grzegorz Braun znów może wypowiadać się w imieniu klubu Konfederacji”

Roman Fritz, wiceprezes Konfederacji Korony Polskiej z radością przyznaje, że poseł Grzegorz Braun został już jednogłośnie odwieszony w prawach członka klubu Konfederacji. Oznacza to, że znów będzie mógł zabierać głos z mównicy sejmowej i czynić to w imieniu całego ugrupowania. Fritz pytany o zmianę stanowiska swych koalicjantów, którzy ponad miesiąc temu w większości zagłosowali za zawieszeniem posła Brauna w prawach członka klubu Konfederacji stwierdza, że była to reakcja emocjonalna i nieco pochopna, która mogła być swoistym wyjściem naprzeciw ówczesnym oczekiwaniom mediów.

Zapałowski: „1/3 potencjału pancernego Polski została zniwelowana”

"To jest nieodpowiedzialność, bo uszczupla się potencjał obronny, który już jest zgrany w brygadach posiadających Leopardy 2" - mówi ekspert ds. wojskowości, prof. Andrzej Zapałowski, komentując decyzję władz Polski o przekazaniu kolejnej partii czołgów stronie ukraińskiej. Jednocześnie Zapałowski zwraca uwagę na swego rodzaju hipokryzję rządu, który jednego dnia z wielką fetą przyjmuje dziesięć zakupionych w Korei Pd. czołgów typu K2, a następnego dnia lekką ręką chce oddać kilkanaście Leopardów 2.

Kulińska: „Będziemy podtrzymywać tę wojnę”

Dr Lucyna Kulińska, znana badaczka historii polskich Kresów zwraca uwagę, że zmiana władzy w naszym kraju wcale nie musi oznaczać zmiany obranego przez obóz Zjednoczonej Prawicy skrajnie pro-ukraińskiego kursu. Wręcz przeciwnie: „Nowy rząd wydaje się iść w swojej miłości do Ukrainy jeszcze dalej, niż poprzedni. (…) Czyni nam niedwuznaczne zachęty, żebyśmy już nie tylko przy pomocy pieniędzy, ale też krwią Polaków wspierali Ukrainę” – zauważa dr Kulińska i dodaje – „Ludzie, którzy doszli najwyższych stanowisk w rządzie pana Tuska niejednokrotnie nie identyfikują się z naszym państwem, co wykazali w swoich wypowiedziach i w swoich czynach. Wielu z nich, gdyby w Polsce została wprowadzona ustawa o zakazie gloryfikowania banderyzmu, gloryfikowania nacjonalizmu ukraińskiego, bezpośrednio podpadłoby pod te paragrafy”.

Korwin-Mikke: „Wkrótce nastąpi scalenie Białorusi z Rosją”

„Byłoby najlepiej, gdyby Ukraina wygrała wojnę, ale nie była za silna, a Rosja za słaba” – mówi były prezes partii KORWiN, Janusz Korwin-Mikke jednocześnie wyjaśniając, że powodem, który przemawia za tym, by być po stronie Ukrainy jest… Białoruś. Poseł Konfederacji zwraca uwagę, że Polacy w ogóle nie znają zależności między Rosją i Białorusią i zupełnie niesłusznie przez lata uważali prezydenta Łukaszenkę za sojusznika Putina. Korwin-Mikke zwraca np. uwagę, że Białoruś bardzo długo potępiała rosyjski separatyzm na Ukrainie, nie uznała aneksji Krymu, ani niepodległości Osetii Południowej i Abchazji, a sam Łukaszenka wielokrotnie opierał się Putinowi m.in. poprzez szantaże zakręcenia przepływu gazu w rosyjskich rurociągach biegnących przez terytorium Białorusi.

Braun: „Polska na całego wchodzi do szarej strefy między wojną a neutralnością”

Poseł Konfederacji, Grzegorz Braun wyraził zdumienie słowami wiceministra Jabłońskiego, który na antenie radia RMF FM przyznał, że rząd w Polsce gotowy jest „podjąć niestandardowe działania” w kwestii przekazania Ukrainie czołgów Leopard 2 będących na stanie Wojska Polskiego, „nawet jeśli ktoś się będzie o to obrażał”. W praktyce oznacza to dosłownie deklaracje, że Polska gotowa jest wysłać te czołgi na Ukrainę, nawet jeśli Niemcy nie wyrażą na to zgody. Jest to o tyle ważne, że wcześniejsza umowa z Niemcami opiewała na transfer czołgów Leopard 2 w zamian za wysłanie z Polski Ukrainie czołgów T-72. Jeśli Niemcy nie zgadzają się na wysłanie ich technologii na wschód, a Polska i tak tego dokona, to można będzie zapomnieć o jakiejkolwiek cesji uzbrojenia, bądź rekompensacie wojskowej ze strony Niemiec, za pomoc udzieloną przez Polskę Ukraińcom. Wcześniej podobny plan udało się zrealizować Czechom, którzy w zamian za swe poradzieckie maszyny otrzymali od Niemców Leopardy 2A4. Strona polska liczyła na najnowsze niemieckie maszyny, tj. Leopardy 2A7, ale do tej pory Niemcy tłumaczyli, że nie mają ich dostatecznej liczby na stanie, a teraz mają już argument, że Warszawa nie jest obliczalnym partnerem i o transferze uzbrojenia można raczej zapomnieć. Jednocześnie politycy z Berlina podkreślają, że nie chcą eskalacji konfliktu na Ukrainie oraz wychodzenia przed szereg naprzeciw Rosji, która może uznać zgodę na przekazanie Leopardów za cios ze strony Niemiec.