W oczach wielu Polaków Walentynki są przede wszystkim świętem komercji, kolorowej tandety i wszechobecnych promocji na słodkie serduszka. Powoli jednak zapominamy, że prawdziwym świętem zakochanych jest w naszej kulturze noc kupały. Nie pamiętamy również, że 14 lutego na ziemiach okupowanych powstała Armia Krajowa – zakonspirowane siły zbrojne Polskiego Państwa Podziemnego – unikat na skalę światową i wielki powód do dumy. Jesteśmy po prostu wygodni. O wiele łatwiej kupić ukochanej osobie czekoladowe serduszko, niż zabrać ją na spacer, a tym bardziej zapalić świeczkę pod pomnikiem powstańca. A przecież nasza historia, tradycja – są bardzo ważne! Bez nich zatracimy naszą narodową osobowość. Znajdziemy się zaledwie krok od punktu, w którym więzy kulturowe, a nawet rodzinne przestaną mieć dla nas jakiekolwiek znaczenie.
Z komercją nie da się jednak walczyć. Można ją za to zaadoptować. I tak też zrobili działacze Młodzieży Wszechpolskiej. Uznali, że Walentynki nie są jedynie świętem zakochanych par. To dzień okazywania uczuć tym, których się kocha, a patriota największym uczuciem darzy własną ojczyznę. W ten sposób powstała kampania społeczna „Kocham Polskę”, dzięki której od wielu lat narodowa młodzież przekonuje rodaków do patriotyzmu w radosnym wydaniu. To także świetny impuls do wyzbycia się narodowych kompleksów.
A jak to się ma do historii i tradycji? W tym roku akcja przebiega pod hasłem „Kocham Polskę od pokoleń”. Jej wyrazem jest kalendarz rozdawany Polakom na ulicach większych miast. Towarzyszy mu wzruszające zdjęcie zasłużonej działaczki MW – Marii Mireckiej-Loryś, która w tym roku kończy 100 lat oraz jej znacznie młodszej koleżanki – Emilii Ziarko. Obie panie przyznają, że wstąpiły do organizacji z miłości do ojczyzny i chęci pracy dla narodu. Właśnie ta międzypokoleniowa więź jest podstawą patriotyzmu. W czasach wszechobecnej komercji, tandety i łatwego stylu życia jest po prostu bezcenna.